Żużel. Trybunał PZM odesłał klubom odpowiedź na wniosek. To przełom w sprawie awantury o opłaty

Ponad cztery miesiące musiały czekać kluby na odpowiedź w sprawie wniosku złożonego do Trybunału PZM. Ostatecznie ją otrzymały i wygląda na to, że to koniec wielkiej awantury w polskim żużlu. Po całej sytuacji niesmak pozostanie na długo.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Anders Thomsen w czerwonym kasku WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Anders Thomsen w czerwonym kasku
Przedstawiciele Trybunały PZM wydali werdykt dopiero w czwartek, po fali krytyki, która spadła na nich za bezczynność w tak ważnej sprawie dla polskiego żużla.

Ostatecznie nie było jednak niespodzianki, bo Trybunał PZM odrzucił wnioski ebut.pl Stali Gorzów, Fogo Unii Leszno i Arged Malesy Ostrów. W ten sposób została wyczerpana cała ścieżka odwoławcza od decyzji PZM o nałożeniu na te kluby opłaty szkoleniowej.

Choć nawet prezes PGE Ekstraligi, Wojciech Stępniewski przyznał w naszym magazynie, że przepisy nie były idealne, to jednak w PZM nikt nie miał zamiaru ustąpić klubom.

ZOBACZ WIDEO: Mistrz świata juniorów wpuścił nas do swojego warsztatu. Ujawnił, jak upamiętnił zmarłego kolegę

Ostatecznie stanęło więc na tym, że jeśli te trzy kluby chcą przystąpić w przyszłorocznych rozgrywkach, to muszą choćby przedstawić harmonogram spłaty kolejnych rat w ramach nałożonych opłat. Przypomnijmy, że w ostrowianie muszą zapłacić 340 tysięcy złotych, Stal 260 tysięcy złotych, a Unia 40 tysięcy złotych. 

Jedyną ulgą, na którą mogą liczyć kluby jest rozłożenie opłaty na kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt rat. Z naszych informacji wynika, że wszystkie kluby już rozpoczęły sporządzanie wniosków o płatność ratalną. Prezesi ostatecznie uznali, że dalszy opór w tej sprawie jest zbyt ryzykowany, a ich dotychczasowe ruchy nie przyniosły przełomu.

Brak spłaty wiązałby się z ponowną odmową licencji, a to z kolei oznaczałoby brak możliwości startu tych klubów w przyszłorocznych rozgrywkach nawet w 2. lidze (Krajowej Lidze Żużlowej). Kontrakty zawarte z zawodnikami od razu uległyby rozwiązaniu, a żużlowcy mieliby wolną rękę w szukaniu sobie nowych pracodawców.

Prezesi więc, choć bardzo niechętnie, to muszą zgodzić się na kompromis w tej sprawie, bo przecież potem to oni mogliby być uznani za głównych winowajców upadku żużla w ich mieście. Władze Arged Malesy Ostrów, aby ratować budżet musieli się zgodzić na wypożyczenie młodzieżowca Jakuba Krawczyka, który miał być ich atutem w walce o awans do PGE Ekstraligi. Teraz zawodnik daje nadzieję Sparcie Wrocław na nawiązanie walki o złoty medal mistrzostw Polski.

Wobec tych informacji wydaje się, że spór jest już zakończony, a ostateczna decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta 20 grudnia przez Prezydium Zarządu Głównego PZM. Będzie to jednak formalność.

Żaden z ośrodków nie ma co liczyć na zmniejszenie wysokości opłat, bo działacze z centrali argumentują, że ich wpłaty pójdą na nagrody dla klubów, które wypełniły wszystkie przepisowe wymagania. Paradoksalnie więc ostrowianie i pozostałe dwa kluby przyłożą się do finansowania szkółek w Lublinie, czy Wrocławiu, które w ostatnich latach mają znacznie mniejsze sukcesy w szkoleniu młodych zawodników.

Czytaj więcej:
Ofiara pijanego żużlowca przemówiła po raz pierwszy
Bomba transferowa w PGE Ekstralidze. Tego nikt się nie spodziewał

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×