Żużel. Przewidywał spokojne utrzymanie GKM-u, ale zmienił zdanie. "Muszą szybko zabrać się za siebie"

- To dopiero początek, ale jedno już wiemy. Z taką jazdą poszczególnych zawodników i postawą Jasona Doyle'a GKM się nie utrzyma. Sezon szybko się kończy - mówi były lider grudziądzan Piotr Markuszewski.

Bogumił Burczyk
Bogumił Burczyk
Jason Doyle / Krzysztof Konieczny / Jason Doyle
Kibice ZOOleszcz GKM-u przeżywają trudne chwile. Powtórzyła się historia z ubiegłego sezonu, którego początek był bardzo wymagający ze względu na terminarz. Tym razem nie jest lepiej. Grudziądzanie najpierw ulegli aktualnemu mistrzowi Polski - Orlen Oil Motorowi Lublin. Potem udali się na bardzo trudne spotkanie do Zielonej Góry, gdzie także byli gorsi (przegrali z NovyHotel Falubazem 42:48).

O przełamanie nie będzie łatwo. Zespół Roberta Kościechy w piątek zmierzy się na wyjeździe z Betard Spartą Wrocław. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że zanotuje trzecią porażkę z rzędu. Każdy inny wynik należałoby uznać za sensację.

- Wszyscy w Grudziądzu liczyli na więcej, ja również. Nie ukrywałem, że trudno będzie liczyć na zwycięstwo w pierwszej kolejce. Niemniej patrząc na przebieg drugiego meczu, można czuć niedosyt, choć mam mieszane uczucia. Z jednej strony, to bardzo dobry wynik dla GKM-u. Z drugiej Max Fricke zdobył 16 punktów, druga linia pomogła, a drużyna przegrywa. Jeśli Jason Doyle się nie poprawi, grudziądzanie spadną i nie ma sensu mówić dyplomatycznie, że będzie inaczej - mówi były zawodnik GKM-u Piotr Markuszewski w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Pierwsza edycja gali Herosi WP SportoweFakty za nami. Zobacz, kto wygrał

Wypadek przy pracy, czy poważny kłopot?


Były indywidualny mistrz świata zdobył raptem cztery punkty w pięciu startach. Za to na wysokości zadania oprócz Fricke'a stanęli Wadim Tarasienko (10 punktów i trzy bonusy) oraz Jaimon Lidsey (10 "oczek")

- Traktowałbym to wszystko jako wypadek przy pracy. Nie sądzę, że Doyle będzie borykał się z podobnymi problemami przez cały sezon. Było widać, iż zupełnie nie trafił z przełożeniami i nie miał dopasowanych silników do toru przy W69. Już rozpoczął treningi indywidualne na domowym obiekcie i powinno być lepiej. Gorsze spotkanie może zdarzyć się każdemu. Wystarczy spojrzeć choćby na Mikkela Michelsena, który ma przecież nazwisko, a czasami nie wystrzega się rażących wpadek - zauważa ekspert.

"Są najsłabsi"


Głównym problemem GKM-u jest wciąż postawa juniorów. W Zielonej Górze udało im się zdobyć raptem dwa punkty w sześciu startach. Wprawdzie przeciwko Orlen Oil Motorowi zaprezentowali się lepiej (cztery "oczka" i dwa bonusy), ale wciąż stać ich na więcej.

- Martwi mnie brak powtarzalności. W Zielonej Górze błądził też Jaimon Lidsey, który wszedł w mecz dopiero w trzeciej serii startów. Jeśli marzy się o wygrywaniu spotkań, trzeba mieć do dyspozycji czterech punktujących żużlowców i wsparcie drugiej linii. Tego zabrakło w każdym ze spotkań. Wciąż jednak forma poszczególnych ekip to spora niewiadoma. GKM musi się zabrać za siebie, gdyż w tej chwili jest najsłabszym zespołem w rozgrywkach. Nie biłbym jeszcze na alarm. Za to seria kilku porażek z rzędu znacząco może skomplikować ich sytuację. Ktoś spaść musi, życzę natomiast grudziądzanom jak najlepiej. Konkurenci zawiesili wysoko poprzeczkę - podsumowuje Piotr Markuszewski.

Betard Sparta Wrocław podejmie ZOOleszcz GKM Grudziądz w piątek 26 kwietnia o godzinie 18:00. Relację LIVE z meczu na stadionie olimpijskim tradycyjnie będzie można śledzić w serwisie WP SportoweFakty.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Przedpełski odżyje? Ta prognoza nie pozostawia wątpliwości
- Woźniak będzie liderem ebut.pl Stali i utrzyma się w Grand Prix? Legenda nie ma wątpliwości

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy ZOOleszcz GKM Grudziąz utrzyma się w PGE Ekstralidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×