Sroga kara dla żużlowca. Został zawieszony na 20 miesięcy!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / WP SportoweFakty / Na zdjęciu: motocykl żużlowy
WP SportoweFakty / WP SportoweFakty / Na zdjęciu: motocykl żużlowy
zdjęcie autora artykułu

Lee Complin w 2009 roku miał podpisany kontrakt w KMŻ Lublin, ale swojej szansy nie otrzymał. Niestety, Brytyjczyk kilka razy zbłądził w swoim życiu. Również i w tym roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Lee Complin po raz kolejny był w dużym kręgu zainteresowań na Wyspach Brytyjskich, ale nie za sprawą wyników sportowych. Na początku kwietnia, kiedy Berwick Bandits i Glasgow Tigers rywalizowały ze sobą w meczu BSN Series, Brytyjczyk został wytypowany do testów antydopingowych. I to był początek jego kolejnych w karierze kłopotów.

"Czterech zawodników, po dwóch z każdej drużyny, zostało losowo wybranych do testu antydopingowego. [...] Niestety, ale wynik testu pana Complina nie był negatywny. W związku z tym został wykluczony z imprezy. Próbka badania zostanie teraz wysłana do laboratorium w celu dalszej analizy" - czytaliśmy w tamtym komunikacie.

Complin, który już w przeszłości z tego samego powodu popadł w kłopoty, a w 2022 roku powrócił po prawie dziesięcioletniej przerwie, na oficjalne stanowisko musiał czekać do połowy maja.

ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Bartosza Zmarzlika o torach w Grand Prix

Panel dyscyplinarny Speedway Control Bureau przesłuchał w Rugby Complina, który do niczego się nie przyznawał. Wyniki jednak były jednoznaczne, a według działaczy Complin naruszył dwa przepisy. Jeden z nich dotyczył działań godzących w interes sportu, a drugi obecności w organizmie substancji zakazanych.

Po zapoznaniu się ze wszystkimi materiałami Komisja Dyscyplinarna uznała Complina winnym i po rozważeniu wszystkich złagodzeń zdecydowała się zawiesić licencję żużlowca na okres 20 miesięcy. Jeśli Complin zdecydowałby się wrócić na tor, to może tu uczynić najwcześniej w 2026 roku. Wcześniej jednak będzie musiał przez trzy miesiące poddawać się testom antydopingowym, opłacanym z własnej kieszeni. Dodatkowo nałożono na niego karę 2 tysięcy funtów, co daje w przybliżeniu kwotę ok. 10 tysięcy złotych.

Dla Lee Complina jest to raczej definitywny koniec kariery. Zawodnik w listopadzie będzie świętował 40. urodziny i wątpliwe jest, by zdecydował się po raz kolejny wsiąść na motocykl żużlowy.

Czytaj także: 1. Mocne słowa Jasona Doyle'a. "Ludzie z małymi mózgami" 2. Słaby początek sezonu Włókniarza. Jest reakcja zarządu klubu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty