DMŚJ: Polska w finale

inni juniorzy w polsce w tym okresie też przeciętne tylko podaj tak co najmniej z 15 czołowych zebyś znowu nie wyjechał jednym który mial mocny sezon

generalnie byli lepsi od naszej czwórki ale ja mówie o sile drużyny juniorskiej każdy z tych zawodników pochodził z innego klubu natomiast u nas było 4 mocnych juniorów co jest nie do powtórzenia dzisiaj w żadnym klubie To co dla ciebie jest żadnym wynikiem dla mnie to spory sukces ponieważ który klub awansował by wychowankami juniorami do ekstraligi a tak było u nas zesół który miał w skałdzie praktycznie samych juniorów wzmocniony adorjanem awansował do elity na drugim miejscu za piłą Największym problemem tych chłopaków było to że nie potrafili jeździc an torach przyczepnych wtedy bo nikt ich nie nauczył ( w rzeszowie wtedy było twardo) sponosorzy sciągali do rzeszowa trenerów nieudaczników jak kepowicz z tarnowa oraz zawodników którzy wyrugowali ich ze składu długo by o tym pisać Zawodnicy ci w swojej kategorii wiekowej była to czołówka krajowa owszem bywali zawodnicy wymienieni wyżej którzy byc może byli od nich troche wyżej w zawodach nie zawsze ale jako drużyna juniorska to ta paczka chłłopaków była nie do powstrzymania

spidłeja, tylko że zamiast się rozwijać jak Ułamek, Bajer, Protas, Dobrucki i Jaguś (który powinien być de facto dla nich wzorem, że nawet średni junior może stać się jakby nie było gwiazdą krajowego spidłeja), stali w miejscu albo nawet się cofali. Jeszcze sezon 1995 był obiecujący, najmłodszy zespół w lidze na początku rozgrywek sprawiał sensację, dopiero apetyty ostudziło lanie w Toruniu, gdzie okazało się, że złota rzeszowska młodziez na trudnych torach jeździć po prostu nie potrafi - brylował pod tym względem zwłaszcza Piotrek Winiarz. Klęski na wyjazdach umieli sobie "powetować" jak mawiał Wilk w meczach u siebie, gdzie dosprzętowieni przez Van Pur uciekali nawet najlepszym żużlowcom świata (z Rickardssonem włącznie). Tam gdzie w grę wchodziła technika ogrywał ich dużo słabsi zawodnicy, jak Paweł Nizioł. Winiarz jako 17 latek jest 3 w finale SK, srebro zdobywa razem z Wilkiem w finale MMPPK. No talent czystej wody, zdawałoby się! A co się dzieje później? Dopiero u schyłku kariery juniorskiej zdobywa srebro w finale MIMP w Częstochowie, gdzie mistrzem zostaje Walasek, a brązowy medal trafia w ręce Dobruckiego, zrersztą tylko wskutek defektu. W innym razie Winiarz byłby 3. Kiedy Winiarz i Trojan kończą wiek juniora nie potrafią nawet wyjechać z krajowych eliminacji IMŚJ, a potrafią to takie "tuzy" jak Paweł Łęcki, Bartek Bardecki czy Paweł Staszek. Ale jakie oni mieli wtedy ambicje? Jeśli Kuciapa, który w 1995 jako junior robi w najwyższej polskiej lidze średnią 1,5 (w wieku 20 lat), zaś w 1997 jako senior mając średnią ok. 1,3 uważa, że sezon miał bardzo udany (a tak wtedy uważał), to o czym my mówimy? Dodam, że średnia taką wykręcił głównie na słabej pod koniec sezonu Częstochowie (oczywiście u siebie) i z Gnieznem (też u siebie). Średnie ratowali też w 7 biegu, biegu juniorskim. W dobrym kierunku szedł w zasadzie tylko Trojanowski, który chyba jako jedyny rozwijał się, pomału ale jednak. Święte słowa powiedział kiedyś Narodowy Cieślak, będąc trenerem Van Puru: dopóki oni nie nauczą się jeździć na wyjazdach nic z nich nie będzie! Pomylił się? Dlatego Narodowy chucha i dmucha na tego Lamparta bo ma świadomość, że rzeszowski tor zabija utalentowanym juniorom kariery.

kompletem); SK-1br))__T.BAJERSKI((MIMP-2zl ; MMPPK-2zl,2br ; MDMP-1zl,1sr ; MPPK-1zl,1sr,3br ; DMP-1zl,3sr,4br ; ZK-2sr ; SK-1sr ; BK-1sr ; Staly uczestnik GP oraz DPS))W.JAGUS((DPS-1sr ; DMP-2zl,5sr,3br ; DPP-3zl,1sr ; MDMP-1sr,1br ; MPPK-2zl,1br ; MMPPK-2br ; IMP-1sr,1br ; ZK-1zl ; SK-1zl ; MEP-1zl ; staly uczestnik PG(jedno podium)i DPS))W.WALCZAK((DMP-6br ; DPP-1zl,1sr ; MMPPK-3zl,1sr,1br ; MDMP-1zl,2sr,1br ; SK-1br ; BK-1zl ; finalista IMSJ))I jak slabo???Przedstaw osiagniecia swojej czworki!

lokalnymi matadorami, może spadną ci klapki z oczu... Apel o trzeźwość - 100% racji. W Rzeszowie nie było, nie ma i nie będzie prawdziwego szkolenia i inwestowania w młodzież. Pojawiają się raz na jakiś czas solidni juniorzy, których kariera kończy się zazwyczaj w wieku 21 lat. Potem stają się 1ligowymi średniakami (Trojanowski, Wilk, Winiarz, Kuciapa, Stachyra, Miesiąc, Baran) albo kończą na tym że są "perspektywicznymi juniorami" (Rybka, Szostek - który był na początku lepszy od Lamparta). Klub ma też duże zasługi w marnowaniu zagranicznych juniorów, ale to już inny wątek.

nikt nie zabierze.

lat 90-tych, który wskutek ciężkiej kontuzji stracił cały sezon 1995, a później kolejny wypadek spowodował, że na tor już nie wrócił. kibic stali siejesz tu trochę rzeszocentryzm, ale ja rozumiem, że większość ludzi punkt widzenia opiera o punkt siedzenia. Ci bardziej inteligentni potrafią się jednak wzbić ponad subiektywne oceny i realnie patrzeć na fakty. Dla twoje informacji pochodzę z Rzeszowa i doskonale znam losy tych juniorów, ale do głowy by mi nie przyszło aby ich gloryfikować! Jaka była prawdziwa wartość rzeszowskiej młodzieży?! Rok 1994 i wysokie średnie wykręcane na Wandzie Kraków, Cemwapie Opole, KKŻ Krosno, nie bierzmy tego pod uwagę. 1995 i jazda w najwyższej lidze. Wilk miał wtedy zadatki na lidera, ale świetne mecze przeplatał słabymi. Średnia nieco ponad 1,6 pkt/bieg (w wieku 21 lat). Winiarz (19 latek - ok. 1,4), Kuciapa 20 latek (ok. 1,5); Trojanowski (19 latek - ok. 1,0 lub 1,1). Dla przypomnienia w 1995 roku Protasiewicz, Dobrucki czy Bajerski średnie wykręcali już albo nieco poniżej 2,0 albo powyżej 2,0! Byli o klasę lepsi od Rzszowian. Rok 1996, w Rzeszowie juniorzy zamiast się rozwijać cofnęli się o klasę do tyłu. Finał MIMP 1996 w Rzeszowie to klapa. Drugi finał z rzędu MIMP na torze przy Hetmańskiej i żaden "złoty rzeszowianin" nie zdobywa ani brązowego krążka! Najlepszy był Winiarz w 1995 roku 5 msc 8 pkt (0,0,3,2,3). W lidze klapa, podczas gdy kwitnie talent Dobruckiego, Protasa (złote Olching), Ułamka (już lideruje w Częstochowie obok Drabika), Bajerskiego, orły rzeszowskie notują zjazd w dół (Wilk już jako świeży senior średnią wykręca ok 1,2; Winiarz ok. 1,2; Kuciapa ok. 1,2, Trojanowski ok. 1,1). Elita? Nie bądźmy śmieszni. Rok 1997 to dalsze stanie w miejscu Kuciapy (już jako senior średnia ok. 1,3), Wilk przepadł w J.A.G. Spidłej Łódź). Jedynie Winiarz obudził jakby cudownie odmieniony, chociaż do połowy sezonu (pamiętny finał MMPPK w Rzeszowie) cieniował dramatycznie. W tym finale na własnym torze zrobił 5(1,0,0,2,2,0). Sezon miał jednak niezły, średnia ponad 1,6, srebro w MIMP. Ale co to było w porównaniu do Protasiewicza, Ułamka, Bajerskiego, Dobruckiego i pomału Walaska, który mniej więcej wtedy zaczał pokazywać się z tej najlepszej strony wśród czołówki polskich żużlowców. Generalnie chodzi o jedną rzecz, jako drużyna stanowili dużą siłę (rzecz jasna w 90% przy Hetmańskiej lub na torze w Krośnie), ale indywidualnie poza paroma sukcesami nie wygrywali jak chcieli z Protasiewiczami, Dobruckimi, Ułamkami i Bajerskimi, jak to się nieraz z nostalgią wspomina w Rzeszowie. To fałszowanie i naginanie faktów!. Jedyny taki epizod, który napawał optymizmem to finał KEIMŚJ w 1995 w Łodzi, kiedy to kiedy to w pierwszej 6-tce (5 awansowało do zawodów międzynarodowych + wild card dla Protasiewicza) było 3 Rzeszowian! Wygrał Dobrucki 14pkt; drugi był Winiarz 13pkt; trzeci Ułamek 11pkt; czwarty Wilk 11pkt; piąty Walczak 10pkt; szósty Kuciapa 8pkt. Rzecz jasna rzeszowianie do finału w Tampere nie dojechali, bo w 1/4 IMŚJ trafili na Arene Essex w Angli, gdzie Winiarz był 11, Wilk 12. Ułamek stamtą akurat awansował i przepadł (po walce) w półfinale. Złoci rzeszowianie w Angli dołowali, ale jak mieli nie dołować z nawykami wyniesionymi z Hetmańskiej?

skład z Kiełbasami Cyranami i innymi wynalazkami, taki skład co obecnie jest to są najlepsi obecnie młodzieżowcy w kraju, a teksty typu "Janowski nie odpadł w 1/4 IMP i jeździ" są żałosne. Maciek jest teraz najlepszym juniorem w kraju, wpadki zdarzają sie każdemu, przecież pare lat temu Hampela nie było w finale bo odpadł w 1/2 z wcale nie mocną obsadą. A co do naszej "Polskiej złotej młodzieży" byli Oni silni jako drużyna, ale indywidualnie niczego większego nie odnieśli.