Lee Richardson dla SportoweFakty.pl: Nie opłacała mi się jazda w tym turnieju

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lee Richardson wystąpił w niedzielę w pojedynku Marmy Hadykówki Rzeszów i RKM-u ROW Rybnik. Brytyjczyk spotkanie zakończył z 11 punktami i 2 bonusami na koncie. "Rico", tuż po niedzielnych zawodach, wypowiedział się m.in. na temat swojej rezygnacji ze startu w turnieju Bolesława Chrobrego.

29 maja na torze w Gnieźnie Lee Richardson miał wystąpić w III Turnieju O Koronę Bolesława Chrobrego. Żużlowiec rzeszowskiego klubu ostatecznie wycofał się z zawodów. - Chodziło przede wszystkim o start w meczu z Gnieznem, który miał się odbyć dzień później, w niedzielę. Ligowe spotkanie zostało odwołane, a pieniądze za turniej Chrobrego nie były zadowalające, praktycznie musiałbym odjechać ten turniej za darmo, więc pod względem finansowym jazda w tych zawodach nie opłacała mi się - wyjaśnił Brytyjczyk.

Lee Richardson, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2010, miał spore problemy ze znalezieniem klubu w Elite League. 31-latek porozumiał się ostatnio z klubem The Lakeside Hammers, w barwach którego odjechał już kilka spotkań. - Było ciężko, ponieważ miałem problemy z klubami ze Swidnon i Lakeside, nie dogadałem się z nimi i nie mogłem jeździć w Anglii. Nie martwiłem się tym, rozpocząłem sezon w Polsce i Szwecji, wszystko szło po mojej myśli. Ostatecznie znalazłem się w składzie Lakeside, więc fajnie jest być z powrotem w Elite League.

W półfinale Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii, Brytyjczyk zaliczył groźnie wyglądający wypadek. W pierwszym biegu zawodów Richardson zderzył się z Chrisem Millsem i upadł na tor. "Rico" doznał kontuzji stopy oraz narzekał na bóle głowy. - Po tym upadku jest wszystko w porządku. To była tylko i wyłącznie moja wina. Nie złamałem kości w stopie ale ją ukruszyłem, tak naprawdę to nic poważnego - uspokoił swoich fanów jeździec Żurawi.

Lee Richardson zażądał niedawno od organizatorów Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii, by w finałowych zawodach, w sezonie 2011, najlepsza czwórka zawodników Elite League była rozstawiona. - Uważam, że dobrze by było, gdyby czterech najlepszych zawodników angielskich było rozstawionych, bo Anglia przecież nie ma wielu żużlowców, którzy reprezentują poziom światowy. Musimy być pewni, że ta czwórka ma zawsze zagwarantowane miejsce w mistrzostwach. Wydaję mi się, że to dobry pomysł, ale prawdopodobnie nie zostanie on zaakceptowany - zakończył 31-letni zawodnik.

Źródło artykułu: