Historia pewnej absencji i nieoczekiwanej szansy
W kadrze Startu jest obecnie trzech zawodników, którzy walczą o piąte miejsce w składzie przeznaczone dla seniora. Tym razem Leon Kujawski miał zamiar postawić na Mateja Ferjana, który przyzwoicie spisał się w Rybniku. Jakie było zaskoczenie publiczności, kiedy okazało się, że Słoweniec nie dotarł do Gniezna.
Mateusz Klejborowski
Matej Ferjan, Adrian Gomólski i Jason Doyle walczą o ostatnie miejsce w składzie. W tej sytuacji tylko na jednego z nich może postawić Leon Kujawski. Tym razem doświadczony szkoleniowiec był przekonany co do Słoweńca, który przyzwoicie spisał się w Rybniku. - Nie ukrywam, że mam problem z obsadą piątego miejsca dla seniora. Z Matejem jest dokładnie taka sama sytuacja jak z Adrianem (Gomólskim) czy Jasonem (Doylem), którym trochę brakuje do naszych liderów. Dlatego cały czas sprawdzam, który z nich jest w najlepszej formie w danym momencie. Teraz stawiam na Mateja i wierzę, że mnie nie zawiedzie - tłumaczył jeszcze w piątek.
Proszę sobie wyobrazić, jakie było zdziwienie publiczności, kiedy okazało się, że Słoweniec ostatecznie do Gniezna nie dotarł. W tych okolicznościach jego miejsce zajął starszy z braci Gomólskich, który o niespodziewanej szansie dowiedział się dopiero w niedzielę rano. - W czwartek otrzymałem wiadomość, że nie pojadę. O starcie dowiedziałem się rano, w dniu meczu. Nie miałem okazji sprawdzić nowego silnika, dopiero przed zawodami wykręciłem kilka próbnych kółek - tłumaczył "Gomóła". Jaka była przyczyna absencji Ferjana? Przede wszystkim bardzo nietypowa dla żużlowca. Słoweniec nabawił się urazu nadgarstka... podczas gry w koszykówkę.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>