Wygraną zawdzięczamy całemu zespołowi - wypowiedzi po meczu Lotos Wybrzeże Gdańsk - Valtra Start Gniezno

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lotos Wybrzeże Gdańsk pokonał na własnym torze zespół Valtry Startu Gniezno i wywalczył udział w barażach o Ekstraligę. Gdańszczanie zmierzą się w nich z zespołem Włókniarza Częstochowa. Gnieźnianie plany związane z awansem muszą już teraz odłożyć na przyszły sezon. Radość w zespole znad morza była ogromna.

Stanisław Chomski (trener Lotosu Wybrzeże Gdańsk): Cieszymy się ze zwycięstwa przed własną publicznością. Wygraną zawdzięczamy całemu zespołowi. Pojechaliśmy równo, mimo iż nękały nas rozmaite problemy. Matej Kus jest cały czas w podróży, do tego doszło zatrucie pokarmowe. Dawid Stachyra od pewnego czasu ma mocno poobijane żebra, Zorro przyjechał prosto z Grand Prix. Paweł Hlib ma z kolei inne problemy, ale to wszystko nam nie przeszkodziło. Pracowaliśmy mocno z Damianem Sperzem - pomagali mu starsi koledzy. Piątek, sobota, niedziela - było dużo, dużo pracy. Szkoda, że Gafurov zatarł na starcie swój silnik, bo to są kolejne dodatkowe koszty. Skupiamy się teraz na meczach z Częstochową, w których postaramy się o jak najlepszy wynik.

Damian Sperz (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Był to dobry występ, ale nie do końca. Mam małe problemy w głowie. Gdy jadę z przodu i nie słyszę rywali, to uciekam. Gdy natomiast słyszę że coś się dzieje - co można było zobaczyć w drugim wyścigu - to za mocno się rozglądam. Muszę się skupić na własnej jeździe. Wydaje mi się, że jeździć umiem, sprzęt też mam, ale muszę popracować nad psychiką i będzie lepiej.

Paweł Hlib (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Pojechałem lepiej niż w ostatnich spotkaniach. Duża w tym zasługa Magnusa Zetterstroema, który pożyczył mi silnik i jakieś efekty tego było widać, ale jechałem z tym silnikiem troszeczkę w ciemno i te ustawienia były lepsze na start niż na trasę. Szkoda mojego ostatniego biegu, gdzie już na starcie siadły mi sprężyny zaworowe i strasznie się męczyłem na dystansie. Ważne, że wygraliśmy mecz, Rzeszów wygrał u siebie i mamy baraże.

Renat Gafurov (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Zatarłem swój najlepszy silnik. Po wizycie u mechanika dowiemy się czy uda się go odratować. Jadę do domu odpocząć. W piątek i sobotę startuję w zawodach. W Gdańsku zjawię się w niedzielę rano i zobaczymy jak sprawdzą się silniki po remoncie.

Leon Kujawski (trener Valtry Startu Gniezno): Zawsze zasłużenie wygrywa ta drużyna, która wygrywa. Gdybyśmy przegrali różnicą dwóch punktów, to moglibyśmy się czegoś dopatrywać. Jeżeli jednak wykorzystaliśmy tyle rezerw taktycznych, nie dało się inaczej rozegrać tego meczu. Gratuluję gdańskiemu zespołowi. Mieli trochę szczęścia, ale mimo wszystko zasłużyli na baraże.

Krzysztof Jabłoński (Valtra Start Gniezno): Gospodarze okazali się lepsi mimo naszego bardzo dobrego początku, gdzie trzymaliśmy wynik. Nie udało nam się to do końca. Gratuluję zwycięzcom. Nie zamierzam typować kto ma większe szanse w barażach. W przyszłym roku Start z pewnością powalczy o Ekstraligę.

Kacper Gomólski (Valtra Start Gniezno): Mam trochę żal do sztabu szkoleniowego, gdyż najpierw puścili mnie po pięciu biegach, potem po siedmiu i miałem dwa biegi pod rząd. Pozmieniałem przełożenia, następnie wziąłem drugi motor i było o wiele lepiej. Jestem zadowolony ze swojej zdobyczy punktowej.

Wypowiedzi zebrali Michał Gałęzewski i Rafał Sumowski

Źródło artykułu:
Komentarze (0)