Józef Dworakowski: Przemek miał piękne oferty

Józef Dworakowski odniósł się do ofert jakie klub otrzymał w sprawie wypożyczenia braci Pawlickich. Prezes Unii Leszno ustosunkował się także do pomysłu wprowadzenia przepisu o zakazie startu w jednej drużynie dwóch zawodników z Grand Prix.

Jan Gacek
Jan Gacek

Józef Dworakowski zapewnia, że zrobił wszystko co było w jego mocy, żeby team Pawlickich mógł rozwijać swoje talenty w Lesznie. - Była piękna oferta od nas, a po tym jak podjąłem decyzję o nie wypożyczaniu Przemka do klubu ekstraligowego bardzo ładną ofertę złożył mu Gdańsk. Dlaczego on się na nią nie zdecydował? Było zainteresowanie z Bydgoszczy, ale później przestali się odzywać. Było zapytanie z Łodzi, ale nie ciągnąłem tego tematu bo sondowanie to nie ze mną. Spośród klubów pierwszoligowych najpoważniejszą ofertę złożył Gdańsk. Wszyscy fascynują się tym tematem a dla tego chłopaka to jest dramat. W pierwszej lidze można się przecież ładnie rozwijać. Jeżeli on nie chce zarabiać to trudno się mówi - powiedział dla SportoweFakty.pl prezes Unii Leszno.

Józef Dworakowski zaznaczył także, że Unia Leszno nie ma zamiaru utrudniać teamowi Pawlickich znalezienia nowego pracodawcy. - Ogromna większość przedstawicieli klubów z pierwszej ligi sprawia wrażenie jakby nie potrafiła czytać. Powiedziałem, że oddam Przemka za symboliczną złotówkę, ale klub, który ich chce musi mieć najpierw dogadane z nimi warunki. Ja ze swojej strony dużo zrobiłem, zarówno w pierwszej jak i drugiej fazie sprawy z Pawlickimi.

Według nowego regulaminu od 2012 w składach polskich drużyn ekstraligowych mógłby występować tylko jeden zawodnik z cyklu Grand Prix. Niewykluczone zatem, że leszczyńscy włodarze byliby zmuszeni wybierać pomiędzy Jarosławem Hampelem a Januszem Kołodziejem. Józef Dworakowski uważa, że ten zapis nie powinien wchodzić w życie. - Uważam ten pomysł za zupełnie nietrafiony. Musimy nadal pracować nad tą kwestią. Nie uważam sprawy za zamkniętą. Wierzę, że w ciągu dwóch lat polski żużel zreformuje się, bo jeśli do tego nie dojdzie to nasza rodzima liga spadnie do takiego poziomu jak to ma miejsce w Anglii. Nie myślę w tej chwili o perspektywie wybierania między Jarkiem Hampelem a Januszem Kołodziejem. Nie może być przecież tak, że ktoś jest krzywdzony przez to, że osiągnął dobry wynik. Wierzę, że to wszystko jeszcze się ułoży. W tym sezonie wchodzą nowe tłumiki i zobaczymy jak to będzie wyglądało.

Prezes Unii Leszno odniósł się także do słabych wyników sprzedaży karnetów na mecze Byków w 2011 roku. - Według mojej wiedzy w klubach bardzo kiepsko sprzedają się karnety na przyszły sezon. W Lesznie jest pod tym względem bardzo słabo i nie ma co spodziewać się poprawy w tej kwestii. Rozmawiam z różnymi ludźmi i wiem jaka jest sytuacja na rynku. Lech Poznań też myślał, że na niektóre rzeczy będzie lepszy popyt, ale takie są realia.


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×