Grzegorz Walasek: Do Bydgoszczy nie jest aż tak dużo kilometrów

Całkiem nieźle w środę na torze w Zielonej Górze zaprezentował się Grzegorz Walasek. Zawodnik bydgoskiej Polonii w finale Mistrzostw Polski Par Klubowych zdobył 11 punktów. Jako że "Walas" nie miał wsparcia w kolegach, zespół z grodu nad Brdą zajął dopiero piąte miejsce.

Jakub Sobczak
Jakub Sobczak
- To był nienajgorszy występ poza tymi ostatnimi wyścigami. Chciałem, żeby było lepiej, a za każdym razem było coraz gorzej. W moim drugim wyścigu na pierwszym łuku poszedłem na łokcie z Piotrem Protasiewiczem, ale to taka typowa sytuacja w tym miejscu toru. Wszystko w porządku - powiedział po środowym finale Mistrzostw Polski Par Klubowych Grzegorz Walasek. Były kapitan klubu spod znaku Myszki Miki już drugi rok z rzędu ściga się w barwach Polonii Bydgoszcz. - Wszędzie jest podobnie. Są pewne szczegóły, którymi różni się jazda w obu tych zespołach, ale generalnie wszystko odbieram na tych samych falach - stwierdził "Walas". Nowy klub wychowanka zielonogórskiej szkoły żużla jest już bardzo blisko awansu do Speedway Ekstraligi. - Jeszcze przed nami kilka meczów i play-offy, które w pierwszej lidze są tak samo, jak w najwyższej klasie rozgrywkowej. I to właśnie ta część sezonu jest decydująca. U nas będzie pewnie podobnie i też w play-offach będziemy się musieli jeszcze troszkę pomęczyć - podkreślił jeden z liderów Polonii.
http://foto.sportowefa...G_7548.jpg height=450> Były kapitan ponownie w zielonogórskim parku maszyn
Grzegorz Walasek wciąż mieszka pod Zieloną Górą i do Bydgoszczy dojeżdża. Jak zawodnik radzi z tym sobie pod względem logistycznym oraz czy wrósł już w klimat swojego nowego klubu? - Nie jest aż tak dużo kilometrów, a drogi w sumie są coraz lepsze. Nie jest to więc żadna przeszkoda. Myślę, że z meczu na mecz łączy mnie z tym wszystkim coraz większa więź. W ten sposób przeżywa to chyba każdy zawodnik. Jest dobrze, wszystko jest w porządku - zaznaczył były Indywidualny Mistrz Polski. Co 35-letni jeździec sądzi na temat poziomu sportowego pierwszej ligi? Czy nie brakuje tam kontaktu z najlepszymi zawodnikami świata? - Myślę, że nawet te środowe zawody w Zielonej Górze dały dowód na to, że w tej pierwszej lidze nie jest tak źle. Norbert Kościuch i Robert Miśkowiak jeździli bardzo dobrze i potrafili wygrywać z ekstraligowcami. W pierwszej lidze, podobnie jak w Speedway Ekstralidze, są biegi mocne, jak i troszeczkę słabsze. Ścigać się trzeba jednak w obu tych rodzajach. Podejrzewam, że Ekstraliga jest troszeczkę bardziej wymagająca, ale myślę, że w przyszłym roku już znowu w niej będziemy - ocenił Walasek. Czy jeden z najlepszych zawodników w historii zielonogórskiego żużla wiąże swoją przyszłość z Polonią Bydgoszcz na dłużej? - Myślę, że jeszcze za szybko, aby o tym mówić - zakończył czołowy jeździec pierwszej ligi.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×