Przewodniczący bydgoskiej rady miasta opłaci nagranie wypadku Raniszewskiego

faktury? Śmiech mnie ogarnia!! Jest mi wstyd za twoje decyzję. Robisz wszystko żeby upokorzyć i wystawić na pośmiewisko Unibax Toruń. Sam bym wyłożył te 550 euro gdybym miał taką wypłatę jak ty. Ale co się dziwić.Dajesz dowody na to że tylko w Toruniu pracujesz,a ten klub nic dla Ciebie nie znaczy. Kolejny nasz prezydent Pan Zalewski.Przeciąć wstęgę na nowo otwartym stadionie to jak najbardziej i siedzieć w loży vip na finałach oraz uścisnąć "grabę" medalistą w blasku fleszy super sprawa. Ale pomóc rodzinie tragicznie zmarłemu reprezentantowi kraju, wychowankowi naszego klubu to ni chu chu. Wielka klasa panowie!!!!!!!!!!!!!!!! Spokojnie możecie liczyć na miejsce w alei piernikowej

TO MEDALE I OSIAGNIECIA ALE W ZAKRESIE ZAWODNIKOW TO JUZ WYKAZUJA BRAKI JAKIEGOKOLWIEK ZAINTERESOWANIA I POMOCY DLA TYM BARDZIEJ JAK BY NIE PATRZYL DLA SWOJEGO WYCHOWANKA*Mowa o Torunskim prezesie bo wkoncu Raniszewski spoczywa w Toruniu.Maly przypis z wiki Zbigniew Raniszewski (ur. 24 lutego 1927 w Toruniu, zm. 21 kwietnia 1956 w Wiedniu) – żużlowiec TKM Toruń oraz Gwardii Bydgoszcz. Brązowy medalista IMP z 1951, czterokrotny medalista DMP: brązowy – 1956, srebrny – 1951, 1953 i złoty – 1955. Dwukrotny zwycięzca Criterium Asów (Bydgoszcz 1951 i 1953). Zginął tragicznie w Wiedniu podczas meczu żużlowego Austria–Polska[1] wjeżdżając rozpędzonym motocyklem w betonowe schody prowadzące na trybuny. Po jego śmierci w latach 1957-1963 oraz 1965-1975 i 1984 rozgrywano memoriały im. Zbigniewa Raniszewskiego. Spoczywa na cmentarzu przy ul. Wybickiego w Toruniu

o ich braku profesjonalizmu. Bo żużel to nie tylko biznes, ale towar, z którym kibice wiążą się emocjonalnie - gdyby liczył się tylko wynik rywalizacji, wystarczyłoby czytać sprawozdania z meczów. Jest jednak inaczej - kupujący ten produkt nie konsumują tylko dwóch godzin zawodów raz na jakiś czas. Rozumiem, że w grupie kapitałowej, która żyje ze sprzedaży granulatu PET, przewodów samochodowych, rur itp. kwestie związane wizerunkiem produktu detalicznego nie są najważniejsze. Dziwię się, że tak sprawny manager jak pan Stępniewski jakoś specyfiki branży rozrywkowej nie uwzględnił. Przy okazji krótka uwaga: w segmencie dóbr detalicznych istnieje pojęcie darmowej próbki produktu. W takiej to Bydgoszczy na trening młodzieżowców potrafi przyjść z pół tysiąca widzów głodnych żużla. Dla odmiany Motoarena jest zamknięta dla kibiców poza godzinami zawodów. Zamiast tych wszystkich akcji promocyjnych, wystarczyłoby dać ludziom odrobinę żużla za darmo - niech sobie posiedzą i popatrzą na treningi, a potem kupią bilet na mecz. Tak było na Broniewskiego i nikt się o frekwencję nie martwił. Obawiam się jednak, że zwrot 'za darmo' sprawnym managerom źle się kojarzy.

odpowiedzi i teraz zgłoszą się inni darczyńcy.

Pieniądze są, ale nie można ich wydać w sposób inny niż przewiduje to budżet. Tak jak w budżetówce - jak skończy się kasa na naprawy sprzętu a jest na materiały eksploatacyjne, to do końca roku naprawy nie można wykonać. Ot cały problem.

nie słyszał o takim toruńsko-bydgoskim żużlowcu(w końcu Toruń to tylko miejsce dobrze płatnej posady)te 2,5tys.to jest 1/2 wartości punktu.A tak na marginesie co na to p.Zalewski,w końcu Zbyszek Raniszewski był rodowitym toruńczykiem i można by było wysupłać te parę groszy.

tłumacząc, że na taki wydatek nie ma pieniędzy w budżecie klubowym.[/quote] Osobiscie widac na jakim poziomie moralnosci i przywiazania do czarnego sportu poruszaja sie ci panowie. Miedzy innymi dlatego nigdy nie lubilem Stepniewskiego. Prawdopodobnie ma on (zakonczenie kariery) Jagusia na sumieniu. Co do zachowania pana Deringa to nic dodac, nic ujac! Proponuje, aby *wygwizdywac* takich ludzi na kazdych zawodach - moze wtedy spadna im pieniadze z oczu !

ludzie w Polsce tyle nie zarabiają harując cały miesiąc po 12 godz jak nie lepiej!!A to tylko dieta Pana przewodniczącego! Ale i tak szacun dla Niego!Pozdro.