Jacek Rempała: 30 stopni to bardzo duże obciążenie dla silników

ROW Rybnik musiał zadowolić się w niedzielę zdobyciem punktu bonusowego. Ślązacy przegrali w Krakowie ośmioma punktami. Były to dość udane zawody dla Jacka Rempały, który z bonusami zdobył 10 punktów.

Jarosław Handke
Jarosław Handke

Jak w oczach doświadczonego zawodnika wyglądał niedzielny mecz? - Zabrakło trochę punktów. Gospodarze pojechali lepiej, nie zdobył punktów Burza, zastąpili go w tym zadaniu inni zawodnicy. Brakowało punktów Mariusza Fierleja, ale ma on ciągle pod górkę. Jedziemy u siebie z Opolem, myślę, że w tym meczu wygramy za trzy. Chcemy się mocno zmobilizować przed fazą play-off i wygrać tę ligę - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jacek Rempała.

Ostatnie tygodnie to pasmo informacji o zmianach i problemach w polskim żużlu. Jak odnosi się do nich były zawodnik między innymi Unii Leszno? - Jeśli chodzi o przepis z oponami, to trudno tutaj szukać racjonalnej przyczyny. Każdy zawodnik potrzebuje na mecz co najmniej dwóch opon. To jest kwestia zgrania silnika z oponami. Inaczej jedzie się na nowych, inaczej na starych. Często dzieje się tak, że się wygrywa bieg, a za moment się przyjeżdża ostatnim. Za dużo tutaj nie mogę się wypowiadać, w ogóle pewnie nie powinienem tej wypowiedzi udzielać, bo coś powiem i dostanę karę. Krosno wycofało się kilka dni temu, jest problem, bo nie wiadomo jak traktować te mecze z tą drużyną. Mogli podjąć taką decyzję już przed sezonem. Teraz przyjechaliśmy do Krakowa, ale nie wiadomo, czy klub ten też się nie wycofa. Nie będę się więcej wypowiadał, nie chcę dostać kary, jak na przykład mój kolega Mariusz Fierlej - tłumaczy najstarszy z żużlowego klanu Rempałów.

Od kilku lat nasz rozmówca zajmuje się tuningiem sprzętu żużlowego. Szczególnie w tym sezonie w ekstralidze widoczne są przypadki zawodników, którzy jeżdżą bardzo nieregularnie. Czy sedno tego zagadnienia tkwi w motocyklach? - Nie, po wejściu tych tłumików liga jest bardziej wyrównana, nie ma zdecydowanych liderów w poszczególnych drużynach. Widać, że jeden zawodnik wygrywa bieg, a za chwilę przyjeżdża na czwartej pozycji. Sprzęt jest w tej chwili bardzo wyrównany. Mamy obecnie bardzo duże koszty, przy ponad trzydziestu stopniach Celsjusza te silniki dostają bardzo mocne obciążenie. Przy nowych tłumikach to obciążenie jest jeszcze większe. Przykładowo na motocyklu, na którym jechałem w Krakowie, nie wiem czy będzie możliwa na nim jazda w kolejnym meczu. Przejechałem te pięć biegów, materiał jest przegrzany. Uważam, że wszystko się pomieszało we wszystkich ligach. Nie chcę jednak powiedzieć za dużo, żeby nie dostać kary - analizuje Rempała.

Rybniczanie mogli liczyć na wsparcie kilkudziesięcioosobowej grupy kibiców ze Śląska. - Taki doping na pewno cieszy. Kibice wierzą w nasz zespół, wierzą w to, że będzie szansa awansować. Dziękuję im za to, że przyjechali tutaj nas wspierać. Chciałbym, żeby za tydzień na własnym stadionie tych kibiców było jak najwięcej. Ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby drużyna była jak najlepiej zmobilizowana. W dalszej kolejności dam z siebie wszystko także w fazie play-off - obiecuje senior ROW-u.

Kilka tygodni temu w kuluarach mówiło się o możliwości przejścia byłego zawodnika m.in. Orła Łódź do Krakowa. Ile było w tym prawdy? - Prawda jest taka, że nikt ze mną nie rozmawiał. Było jakieś zapytanie po którychś zawodach w Krakowie. Potem nie było jednak telefonu. Nikt nie wierzył może, że jest szansa na to, bym jeździł w Krakowie. Na chwilę obecną zajmuję się także tuningiem. Mam pod swoimi skrzydłami kilku bardzo dobrych zawodników. Jestem zadowolony z tego, że robię to, co lubię. Dodatkowo ktoś jeszcze na tym korzysta. Chciałbym w tym roku być mocnym punktem rybnickiej drużyny - kończy Jacek Rempała.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×