Sprawa pobicia Pecyny trafiła do prokuratury
Powraca temat rewanżowego meczu półfinałowego II ligi w Rawiczu, przed którym miał zostać pobity zawodnik Kolejarza Opole Krzysztof Pecyna.
Do zdarzenia doszło 19 sierpnia, kiedy Kolejarz Rawicz podejmował swojego imiennika z Opola. W pamięci kibiców zapadnie nie tylko wynik, ale również okoliczności meczu. Jeszcze przed jego rozpoczęciem w szatni miał zostać pobity przez dwóch mężczyzn żużlowiec gości Krzysztof Pecyna. Wśród domniemanych sprawców znalazł się brat Piotra Dyma, który miał wziąć odwet na Pecynie za wydarzenia z pierwszego spotkania obu drużyn w Opolu (rawiczanie oskarżyli wychowanka Polonii Piła o spowodowanie groźnego upadku P. Dyma).
Krzysztof Pecyna wezwał na stadion policję; po meczu udał się na obdukcję lekarską i złożył na komisariacie zeznania. Po trzech miesiącach policja zakończyła dochodzenie, sprawę przekazując prokuraturze w Rawiczu (tam otrzymała numer 731/12). - Rozpoznałem na zdjęciach winnych, znam ich tożsamość i mam nadzieję, że zostaną surowo osądzeni - mówi 34-letni zawodnik. - Policjanci ostrzegali mnie, że postępowanie może trwać długo z racji na powstałe zawiłości. Funkcjonariusze zgromadzili najwyraźniej wystarczający materiał dowodowy, by oddać go do prokuratury. Lekarz wykonujący obdukcję potwierdził też, że ślady na ciele są efektem pobicia.
- Rzeczywiście, prowadzimy postępowanie w tej sprawie - potwierdza Michał Kordek z Prokuratury Rejonowej w Rawiczu. - Być może znajdzie ona w tym miesiącu finał. Oskarżone są dwie osoby. Ze względu na dobro śledztwa nie mogę udzielać więcej informacji.
Mimo że Pecyna nie doznał poważnych obrażeń i wystartował w spotkaniu, to przyznaje, iż zdarzenie mogło mieć przykre konsekwencje. - Szczęście w nieszczęściu, że skończyło się na siniakach - mówi. - Wciąż odczuwam duży niesmak. To nie powinno mieć miejsca, tym bardziej, że nie wyrządziłem Piotrowi krzywdy. Wierzę, że winni za to chamskie zachowanie poniosą karę.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>