Żużlowy raport: Treningowe poranki
W ostatnich dniach coraz więcej drużyn korzysta z dogodnych warunków i wyjeżdża na swoje tory. Dzięki nocnym przymrozkom można organizować treningi w godzinach porannych.
Łukasz Witczyk
W nocy z piątku na sobotę kibice żużla nad Wisłą mieli olbrzymie powody do radości. Wszystko z powodu udanego występu w Grand Prix Nowej Zelandii reprezentantów Polski. Wielu kibiców podziwiało skuteczną jazdę Jarosława Hampela i Tomasza Golloba w ciepłym i słonecznym Auckland. Tymczasem w Polsce pogoda nadal jest mroźna, a w wielu miastach zalega jeszcze śnieg. Jednak brak opadów spowodował przeprowadzenie niezbędnych prac na torze, dzięki czemu zawodnicy kilku klubów po raz pierwszy w tym roku wyjechali na swoje tory.
W poniedziałek pierwsze jazdy odbyli żużlowcy GKM Grudziądz. Trening rozpoczął się o godzinie 8:00, a wszystko przez nocne przymrozki, dzięki którym nawierzchnia rano jest zmrożona i pozwala to na jazdy. W późniejszych godzinach, gdy temperatura wzrasta powyżej zera, tor staje się grząski, co uniemożliwia bezpieczną jazdę. Na treningu w Grudziądzu pojawili się Krzysztof Buczkowski, Tomasz Chrzanowski, Norbert Kościuch, Mateusz Rujner, Denis Niedzielski i Karol Szychowski. We wtorek w Grudziądzu odbył się kolejny trening, w którym dodatkowo brali udział Andriej Karpow, Robert Kościecha i Mikołaj Curyło. Próbne jazdy w tym mieście mają być organizowane do soboty. - Codziennie aż do soboty mamy zaplanowane treningi. Z biegiem czasu będą się one odbywać później, bo na ten moment jest mróz. Jak temperatura ustabilizuje się na normalnym poziomie, to nie będziemy musieli się zrywać rano i będziemy trenować w późniejszych godzinach - przyznał w rozmowie z naszym portalem Robert Kempiński.