Bartosz Zmarzlik dla SportoweFakty.pl: Jak chodzą silniki? Mruczą!

W ubiegłym roku Bartosz Zmarzlik zajął trzecie miejsce w Grand Prix Polski w Gorzowie. Już w sobotę dostanie kolejną szansę aby zaprezentować się wśród elity.

Krzysztof Wesoły
Krzysztof Wesoły
Gdy 23 czerwca 2012 roku siedemnastoletni wówczas Bartosz Zmarzlik zajmował trzecie miejsce w Grand Prix Polski w Gorzowie, cały żużlowy świat przecierał oczy ze zdumienia. Wychowanek miejscowego klubu był zresztą w takiej formie w końcówce zawodów, że wielu obserwatorów oczekiwało nawet zwycięstwa młodego żużlowca. Ostatecznie jednak obfity deszcz, który zaczął padać przed finałowym wyścigiem, całkowicie odmienił losy turnieju. Pola, które były do tej pory najlepsze, tym razem okazały się być najsłabszymi. Zmarzlik pozostawił jednak po sobie piorunujące wrażenie, bowiem stoczył zacięty lecz przegrany bój z późniejszym mistrzem świata, Chrisem Holderem.
Bartosz Zmarzlik na podium Grand Prix Polski. Czy i tym razem obejrzymy podobny obrazek? Bartosz Zmarzlik na podium Grand Prix Polski. Czy i tym razem obejrzymy podobny obrazek?
Nic więc dziwnego, że organizatorzy i tym razem postanowili nominować do jednorazowej dzikiej karty właśnie Zmarzlika. Osiemnastolatek uczestniczył w piątkowym treningu przed sobotnimi zawodami, po którym nie był rozmowny, lecz zachowywał optymizm. - Jestem dobrej myśli po tym treningu. Silniki spisują się dobrze. Jak chodzą? Mruczą! - skomentował krótko w rozmowie z naszym portalem.

Wychowanek Stali Gorzów nie jest zaliczany do grona faworytów tego turnieju, lecz znajomość miejscowego toru może mu znacznie pomóc w uzyskaniu korzystnego rezultatu na koniec sobotnich zawodów. Statystycznie Zmarzlik zdobywa w tym roku na gorzowskim owalu 1,7 punktu na bieg. Biorąc pod uwagę jego ubiegłoroczne osiągnięcia (średnio dwa punkty na bieg w Gorzowie), nie są to optymistyczne dane, lecz warto nadmienić, że początek roku nie należał do młodego zawodnika. Teraz jednak wraca on powoli do wysokiej formy.

U siebie Zmarzlik powinien być zatem naprawdę groźny. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że przygotowanie toru na Grand Prix i do zawodów ligowych bardzo często diametralnie się różni. W tym przypadku nie ma zbyt wielkich zmian. - Do toru nie mam żadnych zastrzeżeń. Trudno wskazać jakieś różnice między tym, co nasz sztab przygotowuje tu podczas ligi, a tym co mamy teraz. Zależy kiedy - zaśmiał się osiemnastolatek. - Nie no, tor jest w porządku. Może podczas Grand Prix będzie ciut więcej walki. Nawierzchnia się odsypuje i być może będzie naprawdę fajne ściganie, ale to czy się odsypie, czy nie, zobaczymy w sobotę wieczorem - dodał.

Zmarzlik nie chciał prorokować, czy uda mu się powtórzyć swój ubiegłoroczny wyczyn. - Zobaczymy w sobotnim turnieju czy dokonam tej sztuki. Ja chcę jedynie zaprezentować się najlepiej, jak tylko potrafię - zakończył wychowanek Stali Gorzów.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×