Jarosław Hampel: Jest duch w drużynie. Damy radę bez Tomasza Golloba

wolny trzymiesz malej a zuzel efektywny to zuzel po duzej!!!!!ty tego nie umiesz

marzenie w Finale IMP w Bydgoszczy w 1999 roku. I to był szczyt jego kariery. Gdy wyników Tomka zabrakło w tym sezonie, Jarek i Krzysztof - od początku swych karier zapowiadani na następców Tomka Golloba - sam Tomek Kasprzaka widział jako przyszłość speedwaya - zawsze pozostawali w jego cieniu. Hampel mimo wszystko zrobił wielką rzecz i to już naprawdę najwyższy czas, aby przejął pałeczkę po Tomku. Widać, że ma już go dość. Niechęć do Tomka, Jarek ma wypisaną na twarzy. Może gdy Tomek za rok skończy karierę, Hampel odetchnie z ulgą. Już teraz to widać. Od razu ma inny humor, od razu ma powera, inaczej wypowiada się w wywiadach, ma więcej pewności siebie. Co do Krzyśka, to oczywiście nie obecność Tomka go blokuje, ale może dzięki odejściu Tomka z żużla, będzie czuł jeszcze większą presję - ale taką pozytywną, bo kibice będą na tych dwóch liczyli. Nie zapominajmy o młodych gniewnych, którzy naprawdę muszą zacząć wybijać się na arenie międzynarodowej. Przemek Pawlicki i Maciej Janowski są już seniorami. Tomek będąc młodszy od nich zdobył swój pierwszy złoty medal w IMP, a także złoto w DMP - będąc kluczowym, podstawowym zawodnikiem Polonii. O Tomaszu Gollobie mógłbym pisać wiele. Mimo iż w dzieciństwie wydawał mi się gburem, to wiem, widziałem, byłem świadkiem tego, ile serca potrafił zostawić na torze jeżdżąc w barwach Polonii i za to go uwielbiam, był i jest nadal moim wzorem ciężkiej pracy, wytrwałości i waleczności. Coś się jednak skończyło w żużlu. Era czerwono-biało-niebieskiej Polonii definitywnie odeszła wraz z odejściem najpierw Tomasza Golloba, później ostatecznym odejściem Piotra Protasiewicza z bydgoskiego klubu. Trzeba budować wszystko od nowa, nastawić się na inną wizję Polonii Bydgoszcz. Ciężko nam, młodszym pokoleniom kibiców Polonii Bydgoszcz przyzwyczaić się do takiego stanu rzeczy, ale wierzę, że kiedy już wszyscy przestaną tylko polegać na Tomaszu Gollobie i na jego barki zrzucać cały ciężar i trud tego sportu, w końcu SAMI weźmiemy się do roboty. Co do przyszłej kariery Tomka, nie widzę go jako trenera żużlowego. Ludzie, to jest milioner. Nie będzie marnował życia i talentu na zarządzanie zespołem i wychowywaniem smarkaczy. On jest Bońkiem sportu żużlowego. Jemu nie przystoi jeździć traktorem po torze, po tak niesamowitej karierze. Musi odejść jako wielki człowiek, bo tylko wtedy jego blask w tym sporcie zostanie zachowany. Trenerką niech zajmą się ci, którzy szukają innego zajęcia poza jazdą.