Martin Smolinski ma jasno nakreślony cel na resztę sezonu: Chcę awansować do Grand Prix

Od początku sezonu Martin Smolinski prezentuje wysoką formę, co da się zauważyć zwłaszcza w rozgrywkach Elite League, ale nie tylko. Niemiec z powodzeniem walczy też o awans do cyklu Grand Prix 2014.

Wojciech Ogonowski
Wojciech Ogonowski

Bez większych problemów przeszedł on rundę kwalifikacyjną w Absensbergu oraz półfinał eliminacji w Lonigo. Przed nim teraz już tylko turniej Grand Prix Challenge, który 24 sierpnia odbędzie się na Wimborne Road w Poole. Z tych zawodów przepustkę do cyklu GP uzyska trzech najlepszych zawodników, a Martin Smolinski bardzo chciałby być jednym z nich. - Awans do Grand Prix jest moim głównym celem na resztę tego sezonu - przekonuje.

W obecnych rozgrywkach Elite League zawodnik Birmingham Brummies już raz miał okazję ścigać się na torze w Poole i zdobył wówczas 8 punktów (2,3,2,1). Niespełna 29-letni żużlowiec liczy, że równie szybki co w meczach ligowych będzie w turnieju Challenge. Skąd wzięła się u niego tak dobra dyspozycja w tym roku? - Dużo zmieniłem w zimie. Zainwestowałem w silniki, ramy, zrzuciłem 6 kg, a to wszystko zaczęło ze sobą dobrze współpracować - tłumaczy.

Przed sezonem Martin Smolinski deklarował, że chce powalczyć o złoty medal w indywidualnych mistrzostwach świata na długim torze. W 2012 roku zgarnął srebrny krążek, więc jego ambitne plany nie mogły dziwić. Po trzech turniejach tegorocznej rywalizacji Smolinski jest jednak dopiero dwunasty w klasyfikacji generalnej, ze stratą 36. punktów do liderującego Joonasa Kylmaekorpiego i praktycznie nie ma już szans, żeby osiągnąć założony cel. W ostatnich zawodach we francuskim Marmande Smolinski w ogóle nie wystartował ze względu na kontuzję. Wpływ na to miał niedawny upadek na Wyspach Brytyjskich, po którym miał m.in. stłuczoną nerkę.

- Ciężko jest jednocześnie dawać z siebie 110 procent na żużlu i longtracku. Poczyniłem wiele starań, żeby poprawić wyniki w klasycznej odmianie speedwaya, ale z drugiej strony miałem trochę pecha w pierwszym turnieju GP na długim torze - tłumaczy reprezentant Niemiec. - To też powód, dlaczego wielu zawodników nie ściga się w obu odmianach. Ciężko jest to robić tu i tu na wysokim poziomie - jedynie Joonasowi i mi to się udawało. U niego wszystko dobrze pracuje, u mnie nie do końca. Jestem teraz bardziej skupiony na klasycznym speedwayu, jest bardziej profesjonalny, zawody pokazuje telewizja, a na longtracku tego brakuje - dodaje.

Niedawno Smolinski w duecie z Kevinem Woelbertem zdobył dla Niemców złoty medal Mistrzostw Europy Par. Wysoką formą błysnął też w meczach ligi duńskiej czy rodzimej Bundesligi. Od dłuższego czasu brakuje go jednak w składzie jego polskiego zespołu KSM Krosno i jak sam przyznaje, nie wie czy przywdzieje w tym roku jeszcze plastron wilków. - Nie jestem pewien, wszystko zależy od kalendarza. Podpisałem kontrakt na początku sezonu z adnotacją, że mam bardzo napięty kalendarz startów i nie będę miał wolnych wszystkich niedziel - tłumaczy.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Martin Smolinski chce awansować do cyklu Grand Prix Martin Smolinski chce awansować do cyklu Grand Prix


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×