Piotr Protasiewicz: Ostatnie mecze wiążą się z dużymi oszczędnościami

W niedzielę Stelmet Falubaz rozgromił Lechmę Start 66:24. Gnieźnianie już przed tym spotkaniem nie mieli szans na utrzymanie się w ENEA Ekstralidze, przez co w Zielonej Górze nie wystąpił Matej Zagar.

Dawid Borek
Dawid Borek

- Podtrzymuje tezę, że nie odpuszczaliśmy - świadczy o tym wynik. Rywal nie przyjechał w swoim optymalnym składzie. Jest to pokłosie regulaminu, który chyba nie jest szczęśliwy, jeśli trzy drużyny spadają. Ostatnie mecze wiążą się z dużymi oszczędnościami w składzie. To już nie nasza wina i nie nasz problem - skomentował Piotr Protasiewicz.

Podczas niedzielnego spotkania w Zielonej Górze emocji było jak na lekarstwo, a większość wyścigów kończyła się już po pierwszym łuku. - Cieszymy się, że kibice przyszli. Daliśmy z siebie wszystko, to co mogliśmy z tego spotkania uciągnąć. Rewelacji w oglądaniu tego spotkania pewnie nie było. Najważniejsze, że wygraliśmy za trzy punkty. Zostały dwa arcytrudne spotkania i damy w nich z siebie wszystko - powiedział "PePe".

38-latek tonuje nastroje i rozbudzone apetyyu po pojedynku z Lechmą Startem. - Dziwne, żebyśmy wyciągali wnioski z naszej formy po takim meczu. Trzeba spojrzeć na kilka meczów wstecz i to jest dobry wykładnik naszej formy. Oczywiście czekamy na Andreasa w formie zdrowotnej i jeździeckiej swoich najlepszych momentów. Wszyscy wiemy, ze jedziemy w play-offach, gdzie jest walka o wszystko - zakończył Protasiewicz.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Stelmet Falubaz Zielona Góra - Lechma Start Gniezno 66:24

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×