SGP ma większą oglądalność niż SEC - rozmowa z Ole Olsenem, byłym dyrektorem cyklu SGP

Ole Olsen to legenda światowego żużla - zarówno przez sukcesy sportowe, jak i współtworzenie cyklu SGP. Niedawne słowa Duńczyka o SEC wzbudziły sporo kontrowersji. Czy Olsen ich żałuje?

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik

Maciej Kmiecik: Rozmawiamy przy okazji Grand Prix Łotwy w Daugavpils. Po zainteresowaniu żużlem w tym kraju i wypełnionym po brzegi stadionie Lokomotivu przyzna pan, że powrót SGP na Wschód to trafiony ruch?

Ole Olsen: Oczywiście. Miło się patrzy na komplet kibiców na stadionie. Widać, że kibice stęsknili się za cyklem Grand Prix. W przeszłości odbyły się tutaj cztery rundy. Ostatnia w 2009 roku. Teraz wracamy na Łotwę, która w minionych latach poczyniła ogromny postęp jeśli chodzi o speedway. Doczekano się tutaj świetnych młodych i perspektywicznych żużlowców. Jednego z nich oglądaliśmy w Daugavpils podczas GP i możemy być pewni, że w niedalekiej przyszłości doczekamy się stałego uczestnika cyklu z Łotwy. Reprezentanci tego kraju świetnie spisali się także w tegorocznym Drużynowym Pucharze Świata. Przyszłość łotewskiego żużla wygląda bardzo dobrze. Potwierdzam, że ruch powrotny z zawodami Grand Prix na Łotwę to dobre posunięcie.

Łotysze nie kryją, że w przyszłości chętnie gościliby u siebie Drużynowy Puchar Świata. Jest to realne?

- Oczywiście. Wszystko jest możliwe. Daugavpils ma odpowiedni stadion do tego typu zawodów, a zainteresowanie kibiców cyklem Grand Prix pokazuje, że organizacja SWC przyniosłaby również świetną frekwencję. Rozglądamy się także za innymi lokalizacjami prestiżowych zawodów na Łotwie. Są działania, by w przyszłości zorganizować jedną z rund Grand Prix w Rydze. Stolica Łotwy to duże 700-tysięczne miasto z ogromnym potencjałem. Być może zawitają tam najlepsi żużlowcy świata.

A co z debiutem Grand Prix w Rosji, do której BSI przymierzało się od dłuższego czasu, a póki co, polska fima One Sport zorganizowała tam z powodzeniem jeden z finałów SEC?

- Myślę, że IMG World nie porzuciło zamiarów organizacji zawodów Grand Prix w Rosji. W tym momencie mamy jednak już 12 rund w sezonie, a biorąc pod uwagę kwestie logistyczne związane z turniejem w Rosji, może być ciężko tam zorganizować zawody. Praktycznie każdy z zawodników potrzebuje dowieźć tam trzy kompletnie motocykle, dolecieć na turniej i wrócić. Brakuje na to wszystko czasu przy tak napiętym kalendarzu.

Ale SGP jest chyba otwarte na nowe kraje, skoro w przyszłym roku po raz pierwszy w historii cykl zawita do fińskiego Tampere?

- Oczywiście. IMG World chce okrywać nowe kraje dla żużla. Myślę, że działania IMG i BSI w tej kwestii bardzo przyczyniają się do rozwoju speedway'a. Cieszę się, że wielki żużel będzie dostępny na żywo także dla kibiców w Finlandii. Z moich czasów pamiętam, że w latach 70. ubiegłego wieku Finowie mieli naprawdę dobrych żużlowców. Wystarczy wspomnieć takie nazwisko jak Ilkka Tyromaa, który ścigał się ze mną w finałach IMŚ. Tampere ma wspaniały stadion, który może pomieścić 20 tysięcy widzów. Jestem przekonany, że Grand Prix w Finlandii będzie wielkim sukcesem. Bardzo się cieszę, że w przyszłym roku zawita tam cykl.

Mówi się także o ekspansji żużla do Stanów Zjednoczonych. Jest szansa na organizację zawodów w przyszłym roku w USA?

- Zarówno Australia jak i Stany Zjednoczone są cały czas na tapecie ludzi pracujących w BSI. Potrzeba jednak ludzi, którzy podjęliby się organizacji zawodów w tych krajach. To nie jest łatwe. W Nowej Zelandii udało się znaleźć ludzi, którzy z powodzeniem zorganizowali dwa turnieje. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku również Auckland w marcu otworzy sezon 2014, a co do innych krajów jak USA czy Australia, to jeszcze za wcześnie, by o tym mówić.

Prawdą jest, że nie ogląda pan zawodów Speedway European Championship, które organizuje polska firma One Sport? Można było takie informacje wyczytać w polskiej prasie...

- Potwierdzam. Faktycznie nie oglądałem jeszcze zawodów SEC.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×