Janusz Stefański: Nie odpuścimy meczu z Poznaniem

Intar Lazur Ostrów w ostatnich spotkaniach wystąpił osłabiony brakiem swoich liderów. Jednak jak zapowiada prezes Janusz Stefański, jego klub nie odpuści spotkania o trzecie miejsce w tabeli.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

- Powstało wiele kontrowersji wokół naszego składu w ostatnich spotkaniach. Tak naprawdę mieliśmy na celu dwie rzeczy. Po pierwsze, wiadomo, że chodziło o oszczędności i w związku z tym parę groszy pozostało nadal w kasie. Po drugie – najważniejsze. Chcieliśmy uświadomić i jednocześnie przedstawić swój sprzeciw, wobec ciągłym zmianom regulaminowym, uzależnionym od interesów niektórych drużyn. System play off obowiązujący w tym sezonie w Speedway Ekstralidze jest optymalny. A co mamy w I lidze? Na kilka kolejek przed zakończeniem sezonu wszystko jest jasne. Przypomnę, że mimo iż w zeszłym sezonie nie wywalczyliśmy awansu do Speedway Ekstraligi, to podkreślaliśmy, że system play off jest optymalny i powoduje, że do końca wszystkie drużyny o coś walczyły. Oczywiście, że nie jest to system idealny, bo takiego nigdy nie będzie, ale z pewnością jest on lepszy od obecnego - powiedział dla SportoweFakty.pl Janusz Stefański.

Prezes Intaru Lazur Ostrów zapowiada, że jego zespół nie odpuści spotkania z PSŻ Poznań. - W meczu z Poznaniem wystąpimy w optymalnym i najsilniejszym składzie. Chcemy zakończyć rozgrywki na trzecim miejscu - wyjaśnił Stefański.

Janusz Stefański nie jest zawiedziony postawą swoich zawodników. - Mamy końcówkę sezonu, więc można pokusić się o pewną ocenę postawy zawodników. Na pewno swego rodzaju objawieniami byli Daniel Nermark i Daniel King. Duże szanse miał Adam Roynon, jednak w jego przypadku kontuzja odebrała możliwość pokazania większych możliwości. Najbardziej in plus zaskoczył jednak Adrian Gomólski. Wiedzieliśmy, że będzie dobrze punktującym zawodnikiem, ale nie przypuszczaliśmy, że będzie prawdziwym liderem zespołu. Ile jest wart dla naszej drużyny, pokazał mecz z Bydgoszczą i Gdańskiem. Wartość zespołu na pewno spadła. Na swoim poziomie pojechali Chris Harris i Joonas Kylmaekorpi. Na pewno zawiódł Lukas Dryml. Wzorem innych zespołów prowadzimy już rozmowy z zawodnikami na przyszły sezon. Mam oczywiście na myśli zawodników naszego zespołu. Nie chcę jednak zdradzać, o które nazwiska nam chodzi - zakończył prezes Intaru Lazur Ostrów.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×