Artur Mroczka po meczu w Grudziądzu: Byłem nie do złapania

zachowania pod publiczkę bo tylko sprawiacie jemu i innym satysfakcję?! Natomiast do kibiców z Gdańska małe wyjaśnienie. Otóż każdy chyba z byłych zawodników naszego klubu może liczyć na szacunek i doping gdziekolwiek by nie jeździł i to nie jest tak jak piszą co niektórzy. Wystarczy kilka innych przykładów: Buczek,Staszek,Ljung itd. Mroczka natomiast jest ewenementem ponieważ od chwili odejścia z klubu,a nawet jeszcze w trakcie swoich tu w Grudziądzu startów wielokrotnie negatywnie odnosił się do kibiców i zarządu. Zastanawiam się więc, kto mu tu zrobił jakąś krzywdę bo zawodnik zachowuje się jakby miał jakiś kompleks Grudziądza. Kiedy odszedł do Stali Gorzów bardzo mu kibicowałem jak wielu innych pomimo jego stosunku do klubu w którym się wychował. Byłoby tak na pewno do dziś gdyby nie on sam. Was (kibiców Wybrzeża) oczywiście rozumiem i pewnie nie tylko ja bo to obecnie wasz zawodnik i jeździ zdobywając ważne punkty dla was. Prezes też zachwycony nazywając go dyplomatą no bo jak się nie cieszyć skoro opinia środowiska żużlowego o kłopotach finansowych klubu jest jaka jest,a tymczasem jeden z zainteresowanych publicznie temu zaprzecza. Natomiast poczekajcie jeszcze z tym osądzaniem nas bo jak się paluszek w tyłku skrzywi to możecie usłyszeć jeszcze co pan Artur o was i o waszym klubie myśli. My już go pod tym względem znamy, Gorzów też poznał... Co do jego zachowania w niedzielę i na poprzednim meczu w sezonie to uwierzcie lub nie,ale nigdy chodząc i podróżując po Polsce po zawodach żużlowych nie widziałem tak rozpaczliwych gestów byłego wychowanka danego klubu, przyjeżdżającego z drużyną przeciwną "przymilania się" do swoich obecnych kibiców na oczach byłych kibiców, więc zrozumcie,że niektórym się to mówiąc delikatnie nie podoba,a sam zawodnik gdyby był inteligentny nie manifestowałby tego w taki sposób. To jest jakiś jego problem mentalny i charakterologiczny,że nie ma świadomości polegającej na tym,że może pewnego dnia będzie potrzebował pomocy od tych ludzi ,których darzy brakiem szacunku,a robi to niestety w swoim rodzinnym mieście...

zachowania pod publiczkę bo tylko sprawiacie jemu i innym satysfakcję?! Natomiast do kibiców z Gdańska małe wyjaśnienie. Otóż każdy chyba z byłych zawodników naszego klubu może liczyć na szacunek i doping gdziekolwiek by nie jeździł i to nie jest tak jak piszą co niektórzy. Wystarczy kilka innych przykładów: Buczek,Staszek,Ljung itd. Mroczka natomiast jest ewenementem ponieważ od chwili odejścia z klubu,a nawet jeszcze w trakcie swoich tu w Grudziądzu startów wielokrotnie negatywnie odnosił się do kibiców i zarządu. Zastanawiam się więc, kto mu tu zrobił jakąś krzywdę bo zawodnik zachowuje się jakby miał jakiś kompleks Grudziądza. Kiedy odszedł do Stali Gorzów bardzo mu kibicowałem jak wielu innych pomimo jego stosunku do klubu w którym się wychował. Byłoby tak na pewno do dziś gdyby nie on sam. Was (kibiców Wybrzeża) oczywiście rozumiem i pewnie nie tylko ja bo to obecnie wasz zawodnik i jeździ zdobywając ważne punkty dla was. Prezes też zachwycony nazywając go dyplomatą no bo jak się nie cieszyć skoro opinia środowiska żużlowego o kłopotach finansowych klubu jest jaka jest,a tymczasem jeden z zainteresowanych publicznie temu zaprzecza. Natomiast poczekajcie jeszcze z tym osądzaniem nas bo jak się paluszek w tyłku skrzywi to możecie usłyszeć jeszcze co pan Artur o was i o waszym klubie myśli. My już go pod tym względem znamy, Gorzów też poznał... Co do jego zachowania w niedzielę i na poprzednim meczu w sezonie to uwierzcie lub nie,ale nigdy chodząc i podróżując po Polsce po zawodach żużlowych nie widziałem tak rozpaczliwych gestów byłego wychowanka danego klubu, przyjeżdżającego z drużyną przeciwną "przymilania się" do swoich obecnych kibiców na oczach byłych kibiców, więc zrozumcie,że niektórym się to mówiąc delikatnie nie podoba,a sam zawodnik gdyby był inteligentny nie manifestowałby tego w taki sposób. To jest jakiś jego problem mentalny i charakterologiczny,że nie ma świadomości polegającej na tym,że może pewnego dnia będzie potrzebował pomocy od tych ludzi ,których darzy brakiem szacunku,a robi to niestety w swoim rodzinnym mieście...

zachowania pod publiczkę bo tylko sprawiacie jemu i innym satysfakcję?! Natomiast do kibiców z Gdańska małe wyjaśnienie. Otóż każdy chyba z byłych zawodników naszego klubu może liczyć na szacunek i doping gdziekolwiek by nie jeździł i to nie jest tak jak piszą co niektórzy. Wystarczy kilka innych przykładów: Buczek,Staszek,Ljung itd. Mroczka natomiast jest ewenementem ponieważ od chwili odejścia z klubu,a nawet jeszcze w trakcie swoich tu w Grudziądzu startów wielokrotnie negatywnie odnosił się do kibiców i zarządu. Zastanawiam się więc, kto mu tu zrobił jakąś krzywdę bo zawodnik zachowuje się jakby miał jakiś kompleks Grudziądza. Kiedy odszedł do Stali Gorzów bardzo mu kibicowałem jak wielu innych pomimo jego stosunku do klubu w którym się wychował. Byłoby tak na pewno do dziś gdyby nie on sam. Was (kibiców Wybrzeża) oczywiście rozumiem i pewnie nie tylko ja bo to obecnie wasz zawodnik i jeździ zdobywając ważne punkty dla was. Prezes też zachwycony nazywając go dyplomatą no bo jak się nie cieszyć skoro opinia środowiska żużlowego o kłopotach finansowych klubu jest jaka jest,a tymczasem jeden z zainteresowanych publicznie temu zaprzecza. Natomiast poczekajcie jeszcze z tym osądzaniem nas bo jak się paluszek w tyłku skrzywi to możecie usłyszeć jeszcze co pan Artur o was i o waszym klubie myśli. My już go pod tym względem znamy, Gorzów też poznał... Co do jego zachowania w niedzielę i na poprzednim meczu w sezonie to uwierzcie lub nie,ale nigdy chodząc i podróżując po Polsce po zawodach żużlowych nie widziałem tak rozpaczliwych gestów byłego wychowanka danego klubu, przyjeżdżającego z drużyną przeciwną "przymilania się" do swoich obecnych kibiców na oczach byłych kibiców, więc zrozumcie,że niektórym się to mówiąc delikatnie nie podoba,a sam zawodnik gdyby był inteligentny nie manifestowałby tego w taki sposób. To jest jakiś jego problem mentalny i charakterologiczny,że nie ma świadomości polegającej na tym,że może pewnego dnia będzie potrzebował pomocy od tych ludzi ,których darzy brakiem szacunku,a robi to niestety w swoim rodzinnym mieście...

zachowania pod publiczkę bo tylko sprawiacie jemu i innym satysfakcję?! Natomiast do kibiców z Gdańska małe wyjaśnienie. Otóż każdy chyba z byłych zawodników naszego klubu może liczyć na szacunek i doping gdziekolwiek by nie jeździł i to nie jest tak jak piszą co niektórzy. Wystarczy kilka innych przykładów: Buczek,Staszek,Ljung itd. Mroczka natomiast jest ewenementem ponieważ od chwili odejścia z klubu,a nawet jeszcze w trakcie swoich tu w Grudziądzu startów wielokrotnie negatywnie odnosił się do kibiców i zarządu. Zastanawiam się więc, kto mu tu zrobił jakąś krzywdę bo zawodnik zachowuje się jakby miał jakiś kompleks Grudziądza. Kiedy odszedł do Stali Gorzów bardzo mu kibicowałem jak wielu innych pomimo jego stosunku do klubu w którym się wychował. Byłoby tak na pewno do dziś gdyby nie on sam. Was (kibiców Wybrzeża) oczywiście rozumiem i pewnie nie tylko ja bo to obecnie wasz zawodnik i jeździ zdobywając ważne punkty dla was. Prezes też zachwycony nazywając go dyplomatą no bo jak się nie cieszyć skoro opinia środowiska żużlowego o kłopotach finansowych klubu jest jaka jest,a tymczasem jeden z zainteresowanych publicznie temu zaprzecza. Natomiast poczekajcie jeszcze z tym osądzaniem nas bo jak się paluszek w tyłku skrzywi to możecie usłyszeć jeszcze co pan Artur o was i o waszym klubie myśli. My już go pod tym względem znamy, Gorzów też poznał... Co do jego zachowania w niedzielę i na poprzednim meczu w sezonie to uwierzcie lub nie,ale nigdy chodząc i podróżując po Polsce po zawodach żużlowych nie widziałem tak rozpaczliwych gestów byłego wychowanka danego klubu, przyjeżdżającego z drużyną przeciwną "przymilania się" do swoich obecnych kibiców na oczach byłych kibiców, więc zrozumcie,że niektórym się to mówiąc delikatnie nie podoba,a sam zawodnik gdyby był inteligentny nie manifestowałby tego w taki sposób. To jest jakiś jego problem mentalny i charakterologiczny,że nie ma świadomości polegającej na tym,że może pewnego dnia będzie potrzebował pomocy od tych ludzi ,których darzy brakiem szacunku,a robi to niestety w swoim rodzinnym mieście...