Krajobraz po awansie: Jedni spadli od razu, drudzy po dwóch sezonach
GKM Grudziądz lub Zdunek Wybrzeże Gdańsk - jedna z tych drużyn awansuje w niedzielę do Ekstraligi. Jak oba kluby radziły sobie, gdy po raz ostatni awansowały do najwyżej klasy rozgrywek?
Awans sprzed półtorej dekady
Znacznie lepiej swoją ostatnią przygodę z elitą wspominają grudziądzanie. Problem w tym, że wspomniany awans wywalczono już szesnaście lat temu. Grudziądzanie awansowali do najwyższej klasy rozgrywek, wygrywając w 1997 roku II ligę. BB-GKM zdystansował swoich rywali, zdobywając w dwudziestu meczach 34 punkty.
Grudziądzanie przystępowali do rozgrywek I ligi mając w pamięci nieudany awans sprzed dwóch sezonów. Wówczas, w 1996 roku, zajęli dopiero dziewiąte miejsce, powodujące ich ponowny spadek do II ligi. Kolejne podejście do żużlowej elity okazało się jednak nieco bardziej szczęśliwe.
Pogrążeni przez wrocławian
Stosunkowo często do Ekstraligi dostawali się w ostatnich latach gdańszczanie. Ich ostatni awans, wywalczony w 2011 roku, zakończył się szybkim powrotem do I ligi. Lotos Wybrzeże Gdańsk świętowało promocję do najwyższej klasy rozgrywek, mimo że zajęło dopiero czwartą lokatę w rundzie zasadniczej. Wszystko odwróciło się na korzyść gdańszczan w fazie finałowej, kiedy wyprzedzili w tabeli drużyny z Gniezna oraz Grudziądza.
O tym, jak wielkim rozczarowaniem okazał się szybki spadek do I ligi, świadczy zachowanie tytularnego sponsora - firmy Lotos, która nie zdecydowała się kontynuować współpracy w klubem. Apetyty po awansie w 2011 roku duże. Gdańszczanie, w składzie których jeździł między innymi Nicki Pedersen, mieli nawiązać walkę o wyższą niż dziewiątą lokatę w tabeli.Mimo 14-punktowej zaliczki z pierwszego spotkania, gdańszczanie byli o krok odrobienia strat w meczu rewanżowym. W ostatecznym rozrachunku zabrakło niewiele - wygrali bowiem spotkanie różnicą jedenastu oczek. Kluczowa dla losów utrzymania była ostatnia gonitwa przed biegami nominowanymi. Gdyby sędzia Jerzy Najwer zamiast Krystiana Pieszczka wykluczył wówczas Sebastiana Ułamka, wrocławianie znaleźliby się w trudnym położeniu.
Liczy się tylko niedziela
Patrząc na składy i finanse Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk oraz GKM-u Grudziądz, ponowny awans do Ekstraligi będzie się wiązać z niewiadomą. Czy zwycięzca I ligi będzie w stanie nawiązać walkę z czołowymi drużynami w kraju? Konieczne wydają się być wzmocnienia składu.
- Moim zdaniem, przy zmniejszeniu Ekstraligi do ośmiu drużyn, włodarze klubu będą mieli ułatwione zadanie. Nie będzie trzeba jakoś specjalnie zabiegać o zawodników, bo ich będzie naprawdę wielu do wyboru. Znajdą się może dwa, trzy kluby, które będą walczyły o gwiazdy, ale zawodników wcale nie gorszych będzie na rynku o wiele więcej - ocenia Krzysztof Cegielski.
Na chwilę obecną o wzmocnieniach się jednak nie mówi. Nadrzędnym celem jest wywalczenie awansu, do którego bliżej, ze względu na mecz na własnym torze i wyższą lokatę w tabeli, mają gdańszczanie.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>