Coventry Bees chce zmazać plamę po nieudanym sezonie

Obecny sezon dla Coventry Bees nie był udany. Pszczoły w rozgrywkach Elite League zajęły ostatnie miejsce. W przyszłym roku zespół ten ma walczyć o wyższe cele.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Coventry Bees przed sezonem upatrywane było jako jeden z faworytów do awansu do fazy play-off. Liderami tej drużyny mieli być Krzysztof Kasprzak i Scott Nicholls. Obaj spisywali się poniżej oczekiwań włodarzy klubu, a Polak na jeden mecz przed końcem fazy zasadniczej został odsunięty od składu. W Coventry nikt nie wyobraża sobie, by w przyszłym roku Pszczoły po raz kolejny były czerwoną latarnią ligi.

W związku z tym już w październiku podpisano pierwsze umowy z nowymi zawodnikami. Na Brandon Stadium wrócił rekordzista toru Chris Harris, a drugim wzmocnieniem został Kenneth Hansen. - To wspaniałe, że Chris zgodził się wrócić do Coventry. W tym roku był on w dobrej formie i mam nadzieję, że w sezonie 2014 będzie notował dobre rezultaty. Chciałem podziękować promotorowi Wolverhampton Wolves, Chrisowi Van Straatenowi, o pozwolenie na transfer Hansena. Wszystko zostało już dograne. Kenneth znakomicie pokazał się podczas zawodów Brandonapolis. On będzie świetnym uzupełnieniem składu - powiedział promotor Pszczół, Mick Horton.

Szef dziesiątego zespołu Elite League nie ukrywa, że chce zrobić wszystko, by za rok Pszczoły święciły sukcesy. Na kolejne kontrakty trzeba jednak poczekać do momentu ustalenia regulaminu na przyszły sezon. - Mieliśmy katastrofalny sezon, ale to już za nami. Teraz musimy patrzeć w przyszłość. Chcemy zbudować dobrą drużynę, ale obecnie nie możemy zrobić więcej. Musimy czekać na limity punktów na nowy sezon - przyznał Horton.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×