Treść orzeczenia Trybunału PZM do poprawki?

W środę pojawiły się informacje o tym, że kara nałożona na Unibax Toruń w związku z wydarzeniami podczas meczu finałowego Enea Ekstraligi może być większa, niż pierwotnie zakładano.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

Przypomnijmy, że Komisja Orzekająca Speedway Ekstraligi na mocy swojego orzeczenia nałożyła na Unibax Toruń karę, której łączna wartość mogła wynosić nawet 4 miliony złotych. Torunianie złożyli jednak odwołanie od tej decyzji do Trybunału PZM. Ten wydał orzeczenie, które zmniejszało karę do niewiele ponad miliona złotych. Takie informacje przedstawiły osoby uczestniczące bezpośrednio w posiedzeniu Trybunału. W środę pojawiło się uzasadnienie do orzeczenia, z którego działacze Stelmet Falubazu Zielona Góra wywnioskowali, że zamiast zakładanych pierwotnie 600 tysięcy złotych odszkodowania, należy im się ponad milion złotych. Wszystko wskazuje jednak na to, że treść orzeczenia Trybunału PZM będzie musiała zostać poprawiona. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi osób, które uczestniczyły w posiedzeniu Trybunału. - Wyjeżdżając z Warszawy byłem przekonany, że kara, jaką Unibax musi zapłacić na rzecz Falubazu wynosi 600 tysięcy złotych. Składało się na nią odszkodowanie oraz kara wynikająca z walkowera - powiedział dla SportoweFakty.pl Marek Czernecki, członek Trybunału PZM.

Opinię członka Trybunału podtrzymuje Łukasz Szmit, członek GKSŻ, a jednocześnie członek Komisji Orzekającej, która wydawała orzeczenie w pierwszej instancji. - Myślę, że doszło do pomyłki, która wkrótce zostanie sprostowana - dodał Łukasz Szmit.

Wątpliwości co do pomyłki w orzeczeniu Trybunału PZM nie ma również Bartosz Michalak, który reprezentował Unibax Toruń w postępowaniu dyscyplinarnym. - Jestem zaskoczony treścią uzasadnienia orzeczenia Trybunału PZM, gdyż jego treść jest sprzeczna z sentencją orzeczenia ogłoszonego w dniu 19.11.2013r. podczas posiedzenia Trybunału. W dniu dzisiejszym wystąpiliśmy do Trybunału PZM o sprostowanie tej oczywistej pomyłki i sporządzenie uzasadnienia zgodnego z treścią ogłoszonego nam na posiedzeniu, które było zresztą rejestrowane za pomocą dyktafonu przez Trybunał. Dla nas jest to sprawa oczywista, iż nastąpiła pomyłka i uzasadnienie oraz sentencja orzeczenia zostanie szybko sprostowana przez Trybunał PZM - powiedział dla SportoweFakty.pl Michalak.

Zdaniem mecenasa Unibaksu, żądanie ponad miliona złotych jest nadinterpretacją orzeczenia przez działaczy Falubazu. - Zgodnie z zapisem audio, wskazywanie przez Falubaz, iż mogą domagać się od Unibaxu na podstawie tego orzeczenia kwoty ponad 1 mln zł jest tylko i wyłącznie nadinterpretacją zapadłego na posiedzeniu orzeczenia. Chciałbym również zauważyć, iż treść uzasadnienia, które otrzymaliśmy mailem późnym popołudniem w poniedziałek nie została opatrzona żadnym podpisem, zatem nie ma mocy wiążącej - zakończył Michalak.

Skoro orzeczenie nie zostało podpisane przez właściwe osoby, to należy przyjąć, że nie ma ono mocy wiążącej. Nie powinno być również publikowane przez Falubaz Zielona Góra, który zgodnie z art. 45 Regulaminu Dyscyplinarnego PZM nie był stroną postępowania ani przed KOL ani przed Trybunałem PZM.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×