Decyzja Ułamka zdziwiła działaczy Wybrzeża. Alternatywą Rafał Okoniewski?

teoretyczne. Ułamek lub Okoniewski tego nie zmienią. Nie wiem, po co do władzy w klubie, przez 12 co najmniej lat tak dążył R. Terlecki wraz z bratem. Dostali i władzę i naprawdę spore zaufanie od środowiska i kibiców. Mało tego, zapewniał R. Terlecki o całym portfolio sponsorów oraz środkach, które przekieruje z projektu lubelskiego na gdański żużel. Zwracam uwagę, że nawet jazda w I lidze nie skompensowała wpływów z wydatkami. Coś w tym rządzeniu klubem naprawdę 'nie tak'. Ucieczka Ułamka, czyli osoby, którą kiedyś reprezentował R. Terlecki i na którą powoływał się w debatach poprzedzających rozstrzygnięcie konkursowe z przed roku pokazuje prawdziwe oblicze prezesa Wybrzeża. Jeżeli kolega nie chce jeździć u niego nie wierząc w to, że klub jest wypłacalny to, co dalej? Największym sponsorem Wybrzeża jest miasto Gdańsk. To nienormalne, aby 2 mln od miasta były główną składową budżetu. Te pieniądze nie powinny w ogóle trafiać do sportu zawodowego. Nieważne czy docelowo na monitoring czy też infrastrukturę stadionu w ogóle. Wybrzeże nie płaci ani złotówki za utrzymanie stadionu. Ponosi koszty jedynie prowadzonej działalności sportowej. I ponosi je tak, że wszystkim zaangażowanym podmiotom w tą działalność jest klub winien pieniądze. Z takim podejściem roszczeniowo życzeniowym wiara w to, że klub raz nie spadnie z ekstraligi a dwa spłaci zadłużenia pozostaje w sferze marzeń. Gdzie obiecani sponsorzy? Zawodnicy? Gdzie walka o miejsca 4-5 lub 5-6? Różne wersje celi na nadchodzący sezon podawał A. Terlecki. Gdzie fachowcy od zarządzania klubem, o których wspominał R. Terlecki w czasie konkursu na prezesa klubu? Zatrudnił kibiców, którzy pomogli w osiągnięciu celu i pozbyciu się M. Polnego. Ciekawe też jest, jakim to ‘cudem’ M. Polny, który traci poparcie środowiska i przestaje być szefem Wybrzeża odnajduje się po roku w GKSŻ, jako fachowiec od marketingu. To ponury żart. Od jakiego marketingu? Skoro pozostawił klub z zadłużeniem 1 mln złotych. Czy w Gdańsku był kiedykolwiek prezes (zwany czasami prezydentem klubu), który włożył własne pieniądze? Nigdy. Tylko brali. Pod koniec kwietnia 2014 roku będzie za późno na lamenty. Nie wiem, dlaczego nikt, kto mógłby (Np. Prezydent Gdańska) nie poprosi o wyjaśnienia. Publiczne. Pana R. Terleckiego

zgromadzic solidny bidzet i zbuudowac porzadne podstawy pod elige i wtedy zaatakowac aby zagoscic w niej na dluzej niz co roku awansowac i spadac a wszystko z duzymi proopblemami finansowymi.

by uniknąć tych całych szopek. Prezesi nie dewastowaliby klubów, zawodnicy nie narzekali na wypłaty. Chociaż i tutaj przykład Czewy (wycofanie się sponsora) też daje dużo do myślenia. Za Panem Ułamkiem na miejscu Gdańska bym nie płakał. Zawiódł w ostatnich sezonach kilka klubów. Jak dla mnie samo tłumaczenie, brakiem pieniędzy to trochę za mało. W pierwszej lidze temu Panu będzie dobrze. Sprawa KSM. Jako kibic bez drużyny, wolę oglądać wyrównaną walkę. Gdzie biegi nominowane decydują o wyniku, i wcale nie oznacza to zwycięstwa faworyta. Takim sezonem był 2013. Wszystkie ligi były bardzo emocjonujące. Liderzy każdej z drużyn to jest śmietanka tego sportu. Czyli oglądamy najlepszych na świecie.Druga linia wcale nie oznacza, że są to gorsi zawodnicy. Przykład Nermarka, Ułamka i np. Linusa dobitnie na to wskazuje. Natomiast mecz do jednej bramki...Kogo to tak naprawdę interesuje? Dlatego KSM w moim subiektywnym odczuciu był korzystną sprawą. Hamował też wyścig szczurów. No i na koniec, Toruń mimo KSM miał pakę chyba równą obecnej. Pozdrawiam, i życzę Wam i sobie takiego sezonu jaki przeżyliśmy w 2013.

pysk ! Mega mnie to cieszy a pisalem wczesniej tepaki,ze smieje sie ten kto smieje sie ostatni ? A wiec gleba i lezec :)

cisnienia...swoje miejsce znamy w szeregu.