Nowy tuner natchnie Kacpra Gomólskiego do jeszcze lepszych wyników?
Przed Kacprem Gomólskim rozpoczynający się niedługo sezon będzie prawdopodobnie jednym z najważniejszych w karierze. Ostatnim w gronie młodzieżowców.
Będzie to więc czas próby i udowodnienia wszystkim, że dla kogoś takiego jak młodszy z braci Gomólskich należy się miejsce w ekstraligowym zespole nie na te najbliższe, ale już na następne rozgrywki w sezonie 2015. "Ginger" zdradza, że od 2012 roku kiedy w barwach Unii Tarnów rozpoczynał przygodę z polską najwyższą ligą przeszedł wielką przemianę.
Kolejne obserwacje, podpowiedzi ze strony najlepszych żużlowców świata jak np. idol Greg Hancock, czy współpraca z czołowym trenerem na świecie Markiem Cieślakiem doprowadziła Kacpra do brązowego medalu IMŚJ. Teraz sukcesy z poletka indywidualnego 21-latek będzie chciał w końcu przenieść w dużym stopniu na pomoc w sięgnięciu po kolejne laury drużynowe. – Muszę się przyznać, że w swoim pierwszym ekstraligowym sezonie nie wiedzieliśmy z tatą jak to jest. Z czym to się "je". Byliśmy do tyłu z wieloma rzeczami. W zeszłym roku z kolei, na podstawie analiz i własnych doświadczeń doszliśmy do wyższego poziomu ze wszystkim. W tym z kolei ma być jeszcze lepiej - mówi wychowanek Startu Gniezno.
W ekipie z Tarnowa zaszły dwie zmiany. Leona Madsena i Macieja Janowskiego zastąpili Krzysztof Buczkowski oraz powracający po roku przerwy Greg Hancock. - Wraca Greg. To super wiadomość! Będziemy jeździć w sumie drugi sezon w jednym zespole. W zeszłym roku wiadomo z jakich względów zabrakło dla niego miejsca, KSM i tym podobne historie. Co do Krzysia, to znamy się z Peterborough. Mamy świetny kontakt, na zgrupowaniu byliśmy razem w pokoju i spędzaliśmy wspólnie czas. Z tym duetem nie zginiemy, jesteśmy do nich pozytywnie nastawieni - zakończył z optymizmem.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>