Jarosław Hampel o II rundzie SBPC w Landshut: Pechowe i ciężkie zawody
Jarosław Hampel uważa, że Polacy wcale nie jechali źle w II rundzie SBPC, ale mieli pecha, bo stracili Krzysztofa Kasprzaka. "Mały" zaznaczył, że ciężko było się dopasować do toru w Landshut.
Maciej Kmiecik
Jarosław Hampel po raz pierwszy w tym sezonie wystartował w SBPC. Można powiedzieć, że był to debiut dla "Małego" w tej imprezie, bo przed rokiem w Toruniu nie pojawił się na torze, a zastępował go Adrian Miedziński. - To specyficzne zawody z punktacją, która premiuje jazdę parę. Niekiedy jednak ciężko w forworze walki pojechać tak, by pomóc koledze z pary. Z Krzysztofem Kasprzakiem pokazaliśmy, że kiedy trzeba się spiąć potrafimy jechać parą, choć na co dzień nie mamy do tego okazji - powiedział dla SportoweFakty.pl po zawodach w Landshut Jarosław Hampel.
Jarosław Hampel w Landshut zdobył dla Polski 13 punktów, świetnie prezentując się w drugiej części zawodów
Reprezentacja Polski w klasyfikacji generalnej SBPC zajmuje trzecie miejsce, tracąc już osiem punktów do liderującej Australii i cztery do Danii. Odrobienie tych strat w ostatniej rundzie w Eskilstunie będzie prawie niewykonalne. - Nie wiem, czy pojadę w trzeciej rundzie. Nie rozmawialiśmy jeszcze z trenerem na ten temat. Faktem jest, że wygranie klasyfikacji generalnej będzie bardzo ciężkie, bo straty są już spore - kończy Jarosław Hampel.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>