Falubaz nie przekonał Aleksa Zgardzińskiego. "Klubowi zabrakło chyba pieniędzy"
- Bez pieniędzy, z miłości do sportu, to można grać w szachy, a nie jeździć na żużlu - stwierdził ojciec Aleksa Zgardzińskiego. Nadal nie osiągnęli oni porozumienia ze SPAR Falubazem.
Włodarze SPAR Falubazu nie chcą zaakceptować warunków, jakich oczekuje team Zgardzińskiego, mimo że wcześniej podpisali znacznie korzystniejszą umowę z innym juniorem, Krystianem Pieszczkiem. - Klub zakontraktował już wielu zawodników i dla nas pieniędzy prawdopodobnie zabrakło. Nie wiem, być może Falubaz doznał przez to finansowej zadyszki. Mój syn był dotychczas na kontrakcie zawodowym i chcielibyśmy, by w przyszłym roku wyglądało to podobnie. W każdym razie nie po raz pierwszy okazuje się, że pieniędzy dla wychowanków klubu po prostu brakuje - dodał Tomasz Zgardziński.
Pomimo braku porozumienia ze SPAR Falubazem, obie strony liczą jeszcze na optymistyczny finał tej sprawy. - Wiadomo, że chcielibyśmy zostać w domu. Ciężko byłoby poza tym zawrzeć teraz porozumienie z innym klubem, bo wszyscy mają już swoje składy w zasadzie zamknięte. Pozostanie w Falubazie by nam jak najbardziej odpowiadało. Mój syn chce jeździć w tym klubie, ale musimy mieć tu godziwe warunki finansowe - podsumował ojciec Aleksa Zgardzińskiego.
Adam Strzelec zostanie w Falubazie. Alex Zgardziński również?
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>