Piotr Protasiewicz wciąż testuje. WSL pomógł? "Potrzebuję jeszcze jazdy"
Zawodnik King's Lynn Stars, Piotr Protasiewicz, uzbierał w Gorzowie 8 "oczek". Jego postawa nie była najgorsza, jednak w końcowym, jednym z najważniejszych momentów, przyjechał na ostatniej pozycji.
Protasiewicz zaczął całkiem nieźle, jednak później szło mu coraz gorzej i coś zepsuło się ostatecznie w jego ostatnim biegu i jednocześnie ostatnim wyścigu dnia, który decydował o kolejności na podium. - Nic się nie zepsuło, po prostu tak wychodziło ze ścigania. A jeśli przegrywałem jednym punktem, to wszystko było na styku. Dopiero się jednak rozjeżdżam i jak na razie nie jest źle - podkreśla zielonogórzanin.
Zawodnik SPAR Falubazu Zielona Góra bardzo przyjaźnie odniósł się do idei World Speedway League. Ta, dopiero przecież kiełkująca impreza, jest już ciekawa i gromadzi wiele wspaniałych nazwisk, a to pozwala wierzyć w jej udana kontynuację. Popularny "PePe" miał okazję startować w obu dotychczasowych odsłonach tego turnieju. Jak widzi jego przyszłość? - Mam nadzieję, że to będzie ewoluowało w tę stronę, że to się chwyci i będzie coraz więcej tych meczy. Przy pełnych stadionach fajnie to wygląda. Jeśli tor jest przygotowany dobrze, to na tym poziomie tych zawodników ściganie zawsze będzie fajne. Mam nadzieję, że ta impreza się jeszcze bardziej rozwinie - oznajmił.Wciąż jednak regulamin WSL nie jest do końca jasny, a dość problematycznym jest fakt, że zawodnicy startują w kilku ligach na raz. Co należałoby zmienić w zasadach? - Zmiany w regulaminach może są potrzebne, no ale to już nie moja działka. Ja jestem od jeżdżenia - uciął zawodnik angielskich "Gwiazd".
WSL: Zmarzlik z ostatniego na pierwsze miejsceKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>