Janusz Steliga: Dziękuję wszystkim, którzy pomogli

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

19 kwietnia po raz pierwszy żużlowa reprezentacja Polski gościła na torze w Krośnie. W spotkaniu w ramach [tag=49607]Polish Speedway Battle[/tag] podopieczni trenera Marka Cieślaka pokonali Team Słowiański.

Mecz mimo nie najlepszej pogody cieszył się dużym zainteresowaniem kibiców. Był też na żywo transmitowany przez wszystkie oddziały TVP Regionalne. - Impreza zakończyła się sukcesem, z czego bardzo się cieszymy. Zabrakło tylko lepszej pogody, wtedy na pewno nie byłoby ani jednego wolnego miejsca na stadionie. Jesteśmy szczęśliwi, że Krosno pokazało się żużlowemu światu i to z dobrej strony. Po zawodach zebraliśmy mnóstwo gratulacji i pochlebnych słów - mówi Janusz Steliga, prezes KSM Krosno. [ad=rectangle] Sternik krośnieńskich Wilków podkreśla, że zawody nie udałyby się, gdyby nie praca grupy ludzi. - Chciałbym podziękować Kubie Kępie i jego firmie Best Speedway Management, odpowiedzialnej za organizację imprezy, za wkład jaki włożyli w to aby te zawody odbyły się w Krośnie, a także władzom miasta Krosna z prezydentem Piotrem Przytockim na czele, dyrektorowi Antoniemu Dębcowi z MOSiR-u, Głównej Komisji Sportu Żużlowego, pracownikom technicznym naszego klubu i wszystkim pozostałym, łącznie z firmami wspierającymi zawody - DomowaEnergia.pl, Rejon Budowy Dróg i Mostów w Krośnie, Bogart Jubiler - Złotnik Dariusz Bogacz, Krostal i Aspol Andrzeja Ulanowskiego - wymienia Janusz Steliga.

Prezes Krośnieńskiego Stowarzyszenia Motorowego wierzy, że zawody te były dobrą reklamą dla speedwaya w Grodzie Pawła. - Było wiele osób na stadionie, wiele również oglądało mecz w telewizji i wśród nich są tacy, którzy nie byli żużlowymi kibicami. Mam nadzieję, że dzięki temu meczowi to się zmieni i od teraz na żużel w Krośnie będzie przychodzić jeszcze więcej ludzi. Przed nami 10 maja arcytrudny mecz z Wybrzeżem Gdańsk, do którego się teraz przygotowujemy. Życzyłbym sobie, żeby przy nie gorszej frekwencji niż 19 kwietnia nasi żużlowcy poniesieni dopingiem kibiców zrobili pierwszy rok do wygrania ligi - dodał na zakończenie nasz rozmówca.

Źródło artykułu: