Michał Szczepaniak: Jedziemy o swoje, nie kalkulujemy i nie odpuszczamy
W niedzielnym starciu ŻKS ROW Rybnik - MDM Komputery ŻKS Ostrovia lepsi okazali się ci pierwsi, którzy wygrali 49:41, lecz to ostrowianie awansowali do finału Nice PLŻ, gdyż w dwumeczu pokonali rybniczan 95:85.
Niedzielny mecz nie był zbyt udany dla starszego z braci Szczepaniaków, gdyż wywalczył jedynie jeden punkt i bonus. - Nawierzchnia była normalna. Ten owal w Rybniku jest tak specyficzny, że trzeba tutaj dużo jeździć by dobrze się na nim ścigać, bo jak jeździ się raz na jakiś czas, to jest się ciężko tutaj przestawić. Geometria tego toru jest kwadratowy, sama nawierzchnia jest dosyć przyczepna i zawsze są problemy z tym - stwierdził zawodnik MDM Komputery ŻKS Ostrovii.
Przed ostrowianami dwa starcia z Lokomotivem Daugavpils o awans do PGE Ekstraligi. - Jedziemy o swoje, nie kalkulujemy i nie odpuszczamy. Takiego czegoś nie ma miejsca w drużynie. Każdy z nas podjeżdża pod taśmę po to, by wygrać. Co z tego wyjdzie, zobaczymy. To już jest decyzja władz klubu. Będzie trudno w Daugavpils, to jest pewne. Jeżdżąc z Rybnikiem też nie byliśmy faworytami. Nic nie musimy, a możemy. Trzeba dać na luz i zobaczymy co z tego wyjdzie. Wiadomo, że to jest sport i trzeba jechać swoje - zakomunikował 32-latek.
Bolączką Michała Szczepaniaka są w tym sezonie starty na obiektach rywali. - Ja ciągle odczuwam jakiś problem na wyjazdach, bo tej jazdy mam w tym roku bardzo mało. W większości jeżdżę na torze w Ostrowie i jak pojawia się jakiś inny obiekt, to pojawiają się problemy. Brakuje tych startów, przez co jest ciężej, aczkolwiek na domowym stadionie wszystko pasuje i nie mogę narzekać - zakończył Michał Szczepaniak.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>