Adrian Gomólski: Przed meczem byłem nawet w kościele
W niedzielę drużyna Łączyńscy-Carbon Startu Gniezno zapewniła sobie utrzymanie w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Cenne punkty na koncie swojego zespołu zapisał Adrian Gomólski, który dość nieprzyjemnie został przywitany przez pilską publiczność.
Fani Polonii zarzucali mu, że podczas jednego z biegów meczu w Pile kopnął Patryka Dolnego. Wychowanek Startu zapewnił, iż do takowej sytuacji nie doszło. - Nie wiem, nie mam pojęcia. Pozdrowienia dla pisarza - pismaka - może w ten sposób. Niepotrzebne robienie afery na siłę. Nikt nic nie widział, bo nic takiego nie było. Nie ma mowy, żeby taka sytuacja miała miejsce - powiedział podczas rozmowy z naszym portalem.
Zespół Łączyńscy-Carbon Startu Gniezno przed spotkaniem w Grodzie Lecha znajdował się w nie najlepszym położeniu. Czerwono-czarni, by utrzymać się w Nice Polskiej Lidze Żużlowej, musieli odrobić jedenaście punktów. Zawodnicy szkoleni przez Dariusza Śledzia zdołali to uczynić. - Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że nawet byłem wczoraj w kościele. Nawet takich rzeczy sięgnąłem. Bóg tam do góry czuwał i na pewno pomógł. Kolejna rzecz jest taka, iż po czwartkowym oraz piątkowym treningu zasugerowałem trenerowi i innym, że zmieniamy miejsce parkingowe na to, gdzie zazwyczaj jest drużyna przyjezdna. Wygrywali tutaj pięć razy, raz zremisowali, jednak chyba troszeczkę to pomogło - dodał Adrian Gomólski.
Na zakończenie Adrian Gomólski podziękował osobom, które okazały mu wsparcie w tegorocznym sezonie. - Dziękuję chłopakom, którzy pracowali ze mną w tym roku, czyli panu Leszkowi juniorowi oraz panu Waldkowi. Dziękuję także Kacprowi - mojemu bratu - który też mi dość mocno pomagał pod kątem sprzętowym w tej końcówce sezonu. Dziękuję również mojemu ojcu i Flemmingowi Graversenowi, jak i majstrowi Wiciowi z Bydgoszczy za przygotowanie silnika - zakończył.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>