Prezes KSM Krosno: Od rywali dzieli nas przepaść

KSM Krosno przegrało w niedzielę na własnym torze z Polonią Piła i pozostaje nadal bez punktów. Jak podkreśla prezes Janusz Steliga, klub musi zareagować i wyciągnąć po tym spotkaniu wnioski.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Mirosław Jabłoński i Marcin Rempała WP SportoweFakty / Karol Słomka / Mirosław Jabłoński i Marcin Rempała

Krośnianie przegrali wcześniej na własnym torze z Lokomotivem Daugavpils, ale liczyli na to, że nawiążą walkę z pilanami. W meczu doszło jednak do pogromu, gdyż Polonia wygrała różnicą dwudziestu punktów.

- Nasz rywal z Piły ma wyśmienity skład i wygrywa mecz za meczem. Zakładałem, że możemy ponieść porażkę, ale spodziewałem się, że zaprezentujemy się z dużo lepszej strony. Można przegrywać, ale ładniej i w innym stylu. To, co widziałem na torze chwilami budziło natomiast grozę. Wygraliśmy pierwszy bieg tego meczu, ale później było już coraz gorzej. Nadal celujemy w pierwszą ósemkę tabeli i ja osobiście w to wierzę, ale po takim meczu trudno zachowywać optymizm - mówi prezes Janusz Steliga.

Krośnianie zapowiadają, że będą chcieli wyciągnąć po tym spotkaniu wnioski. W najbliższej kolejce czeka ich wyjazd do Częstochowy. Następnie podejmą drużynę Orła Łódź. - Niestety jest to kolejna porażka z rzędu i trzeba wyciągnąć jakieś konsekwencje. Na początku tygodnia mamy mieć spotkanie zarządu i będziemy na nim dyskutować, co dalej. Uważam, że jest to właściwy moment, by zareagować. Dotychczasowe mecze pokazały, że od niektórych zespołów dzieli nas przepaść. Mam swoje przemyślenia w tej sprawie, ale nim będę mówić o nich głośno, chcę najpierw porozmawiać z pozostałymi osobami z zarządu i ze sztabem szkoleniowym. Być może wymyślimy na Częstochowę jakiś eksperyment. Zmiany w każdym razie wydają się być koniecznością - ocenił prezes KSM-u.

W Krośnie obawiają się, że niekorzystne wyniki odbiją się na frekwencji. Niedzielny mecz oglądało z wysokości trybun około 3 tysiące widzów. - Chcielibyśmy, by kibice z nami zostali, ale obawiam się, że przynajmniej część z nich może się od nas odwrócić. Już słyszałem zarzuty pod naszymi nazwiskami. Rozgoryczenie fanów jest zrozumiałe, ale z drugiej strony trzeba pamiętać o realiach, z jakimi się zmagamy. Rywalizujemy w tym roku w I lidze i pod względem finansowym, a także sportowym, odstajemy od części rywali. Liczę jednak, że pierwsza wygrana jest już tylko kwestią czasu - podsumował prezes klubu.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy KSM Krosno wygra na własnym torze z Orłem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×