Przypomnijmy, że reprezentant Sbornej również nabawił się bardzo groźnego urazu. Do fatalnego w skutkach upadku doszło podczas ubiegłorocznej edycji Memoriału Anatolija Stiepanowa w Togliatti. Witalij Biełousow doznał kontuzji kręgosłupa, w wyniku czego musiał przejść skomplikowane operacje. Aktualnie Rosjanin przyjechał do Polski, gdzie do końca lipca będzie kontynuował żmudną rehabilitację. Biełousow cały czas walczy o powrót do pewnej sprawności.
Podczas rozmowy z naszym portalem reprezentant Sbornej przyznał, że należałoby bardziej zadbać o bezpieczeństwo na żużlowych torach - Na pewno trzeba zrobić rekonstrukcję dmuchanych band. Nie może być tak, by w momencie wypadku banda podnosiła się do góry, powinna być odpowiednio zamocowana na dole. Po drugie trzeba zmienić bandy z drewna na materiał z siatki. Jest to popularne w Szwecji oraz na kilku torach w Polsce. Kiedy uderzysz w drewnianą bandę z pełną prędkością, to będzie taki sam efekt, jakbyś uderzył w betonową płytę. Siatka może to zamortyzować, co jest bezpieczniejsze - powiedział.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik w AS Monaco: To miejsce mnie nie zmieni, działacze na mnie liczą (źródło WP)
Jak słusznie zauważył Biełousow, wiele poważnych urazów powodują zderzenia z drewnianymi bandami. 23-latek przypomniał o przypadku Jarosława Hampela. - Taki sam wypadek jak ja miał Jarosław Hampel. Motocykl podniósł dmuchaną bandę, a zawodnik wleciał w nieruchomą bandę z drewna. Stało się to z ogromną prędkością. Ja miałem tak samo, dlatego też złamałem kręgosłup. Moim zdaniem to są najbardziej potrzebne rzeczy do zmiany w żużlu - zaznaczył.