ROW bez pretensji do Jonssona. Nie chciał go zmuszać do jazdy

Andreas Jonsson nie czuł się na siłach, by po swoim upadku rywalizować dalej w niedzielnym meczu w Gorzowie Wielkopolskim. Spotkało się to z pełnym zrozumieniem ze strony rybnickiego klubu, który nie naciskał na jazdę tego zawodnika.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Andreas Jonsson WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Andreas Jonsson

Niedzielne spotkanie zaczęło się dla Andreasa Jonssona bardzo obiecująco. Wygrał swój pierwszy bieg i mógł mieć apetyt na dobry dorobek punktowy w tym spotkaniu. W swoim drugim wyścigu zanotował jednak upadek i mimo że lekarz stwierdził, iż jest zdolny do dalszej jazdy, Szwed nie pojawił się więcej na torze.

Rybniczanie odczuli brak Jonssona i przegrali w Gorzowie 36:53. Nikt nie ma jednak pretensji do tego zawodnika. - Musimy pamiętać, że przy upadku Andreas uderzył głową o tor. Oceniono co prawda, że nic poważnego mu nie dolega, ale po tamtym zdarzeniu nie czuł się dobrze. W pełni tę sytuację rozumiemy i nikt nie zamierzał przymuszać go do jazdy. Sztab szkoleniowy sobie poradził, stosując za niego zmiany - wyjaśnił prezes klubu, Krzysztof Mrozek.

Nie ma jednak większych obaw, by Szwed mógł nie pojechać w czwartkowym meczu ROW-u. Do Rybnika zawita wówczas Betard Spartę Wrocław. - To dla nas bardzo ważne spotkanie i postaramy się je wygrać. Zakładamy, że Andreas będzie 7 lipca do naszej dyspozycji - dodał przedstawiciel rybnickiego klubu.

Jonsson jest jak na razie drugim najskuteczniejszym zawodnikiem ROW-u (1,711). Wyższą średnią biegopunktową ma tylko Grigorij Łaguta.

ZOBACZ WIDEO Polska - Rosja: Zażarta walka Prostasiewicza z Sajfutdinowem (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×