Do pechowego zdarzenia z udziałem Piotra Pawlickiego doszło w meczu szwedzkiej Elitserien pomiędzy Indianerną Kumla a Piraterną Motala. "Piter" wykonywał próbny start przed wyścigiem numer osiem, ale zbyt mocno uniosło mu przednie koło i gdy żużlowiec opadł na ziemię, przeleciał przez kierownicę i uderzył o tor.
Pawlicki opuścił tor w karetce i więcej nie oglądaliśmy go w zawadach. Polski żużlowiec przeszedł kompleksowe badania, które wykazały, że doszło u niego do stłuczenia żeber.
- Jestem aktualnie w drodze do hotelu, jutro wracam do domu i będę się kurował na następne zawody. Wypadek odczułem na tyle boleśnie, że karetka zabrała mnie do szpitala... Na szczęście nic poważnego mi nie jest. Mam stłuczone żebra i jestem poobijany. Miałem trochę pecha, bo nie wytrzymał amortyzator i przeleciałem przez kierownicę. Dziękuję wszystkim za wsparcie! - przekazał żużlowiec za pośrednictwem oficjalnego konta Fogo Unii Leszno na Facebooku.
Pod nieobecność Pawlickiego, Piraterna przegrała z zespołem z Kumli 40:50.
ZOBACZ WIDEO Polska - Rosja: Zażarta walka Prostasiewicza z Sajfutdinowem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}