Utrzymanie w Nice PLŻ sprawą otwartą. KSM nie ma dużej przewagi

nadzieję, że moje wypociny trochę tę wymianę poglądów załagodzą. Od razu nadmieniam, że byłem na meczu i siedziałem bardzo blisko wieżyczki sędziowskiej. Myślę więc, że na temat pewnych sytuacji wiem więcej niż większość tutaj się wypowiadających. A więc do rzeczy. Wielu pisze tutaj o rzekomym, "walizkowym" układzie sędziego z KSM Krosno. Stety lub niestety nie mogę się z tym zgodzić. Moim zdaniem mecz był sędziowany obiektywnie, co nie zmienia postaci rzeczy, że sędzia w 15 biegu popełnił błąd nie powtarzając go. Nadmienię jednak, że uświadomiłem to sobie dopiero po obejrzeniu nagrania z Rzeszowa, czyli kilka dni po meczu. Teraz kilka słów o sędziowaniu Pana Fydy. Pierwszym zdarzeniem mającym potwierdzić moją tezę było pokazanie upomnienia Kaczmarkowi w biegu 12. Na starcie Kaczmarek jak i Gollob poruszali się utrudniając start. Skrzętne oko naszych kibiców zarejestrowało ruch Goloba co głośno zostało oznajmione przez trybune. Pan sędzia dla uspokojenia sytuacji wyszedł do kibiców prosząc o chwilę cierpliwości. Po chwili ogłosił upomnienie dla Kaczmarka, który pierwszy poruszył się na starcie. Równie dobrze pod naporem kibiców mógł pokazać drugie upomnienie Oskarowi. Co do powtórzenia biegu dwunastego, to tutaj również nie widzę winy sędziego. Po przegranym biegu KSM (ratując sytuację) a nie sędzia zakwestionował taśmę i po bardzo długiej analizie przyznał rację gospodarzom powtarzając bieg. W biegu czternastym ten sam numer już się gospodarzom nie udał. Co do biegu piętnastego, moim zdaniem sędzia popełnił błąd, który najprawdopodobniej będzie mu się odbijał czkawką. Bład mógł wyniknąć ze skupienia uwagi na prowadzącej walkę trójce Koza, Jabłoński, Kułakow. Ja osobiście leżącego Adamczaka zauważyłem dopiero, gdy wymieniona trójka wchodziła w pierwszy łuk trzeciego biegu. Było to spowodowane właśnie skupieniem mojej uwagi na walce chłopaków, gdzie Kozę "postawiło" w poprzek na wyjściu z łuku i bardzo niebezpiecznie zbliżyli się do niego Jabłoński i Kułakow. Mając do dyspozycji relacje filmową udostępnioną przez SF utwierdziło mnie to w przekonaniu, że sędzia miał rację. Dopiero film z Rzeszowa otworzył mi oczy. Jeśli sędzia nie miał do dyspozycji nagrania z Rzeszowa, a tak jak ja skupił się na walce pierwszej trójki mógł popełnić taki błąd. W tym przypadku sędzia również bardzo długo analizował sytuację i właśnie podczas tej analizy nie odbierał telefonów z parku maszyn o czym przez mikrofon poinformował spiker, prosząc o zaprzestanie telefonowania do sędziego przez obie strony spotkania. Mam nadzieję, że przynajmniej trochę przybliżyłem kulisy tego meczu. Co do "spółdzielni" o której piszą Bydgoszczanie. Jeśli istnieje to w du..e ma tak samo Bydgoszcz jak i Krosno. Polecam krótką analizę: gdzie była by Wanda bez pięciu ostatnio zdobytych punktów? Była by za Krosnem i za Bydgoszcą z 6-ścioma punktami. Z kim przyszło by jej jeszcze jechać? Wyjazd w Pile, mocny Rzeszów u siebie, wyjazd Dauga, mecz o wszystko u siebie z Bydgoszczą, mecz o wszystko z Krosnem na wyjeździe. W międzyczasie tylko mecz w Rawiczu, który na 100% powinni wygrać. Powiedzcie mi gdzie tutaj jest rola Krosna? Serdecznie pozdrawiam wszystkich kibiców Krosna jak i Bydgoszczy. Zluzujmy trochę, bo w życiu są sprawy ważniejsze niż żużel i skakanie sobie do gardeł nie ma sensu. Szczególnie, że świat nie jest czarno biały i nie zawsze wszystko wygląda tak, jak nam się wydaje. P.S. Panie AMON, proszę Pana serdecznie, aby w swoje prywatne wojenki z kolegami z Bydgoszczy nie mieszał Pan klubu z Krosna. Życzę Panu, aby w przyszłym roku mógł Pan kibicować swojej drużynie na stadionie jak i wspierać ja na forum...

nie?Swoją drogą wykorzystać to co mieliście to całkiem całkiem paka.Szkoda że klub o nich nie dbał[dbali Prezesi o siebie]i musieli tułać się po świecie.

drugi łuk drugiego okrążenia, zaś prowadzący dopiero wjeżdżał w prostą kończąca drugie okrążenie. Nastąpiło więc jaskrawe pogwałcenie przepisów. Z reguły w powtórce następuje inne rozstrzygnięcie, a więc mecz zakończyłby się korzystniejszymi wynikiem dla Polonii. I co, i nic.

,natomiast stadion w Krośnie wyglądem i torem nadaję się co najwyżej na wybieg dla koni ,w ostatnim biegu to chyba kibice pili piwo z dodatkiem toru żużlowego, tak się kurzyło , a tam w ogóle podają tam piwo ? a ta taśma startowa leciała ku górze krzywo tylko kiedy przegrywali gospodarze ,to świadczy tylko o tym jaki syf mają włodarze stadionu w Krośnie ,to się nazywa syf ,malaria i korniki , a pan sędzia pyda szybko chciał zakończyć mecz bojąc się że jego dupa wraz z fotelem spadnie poniżej wieżyczki sędziowskiej i hemoroidy mu się odnowią

z Gdanskiem. Polonia wygra zapewne w Rawiczu i to by bylo na tyle. Chyba ze Loko pojedzie na oszczednosci to wtedy moze byc problem.

12 (21:52) - Najpierw Kaczmarek lotny start. Powtórka i 2:4 dla gości, start bez zastrzeżeń, z jednej strony Ajtner-Gollob który nie miał pretensji, że taśma poszła w górę później z jego strony, a z drugiej strony Rempała który po wyjściu z pierwszego łuku był drugi więc gdzie niby taśma poszła wolniej(?), po środku(?) :-)... , a potem powtórka i 3:3. W powtórce taśma poszła identycznie jak przy poprzednim starcie! Każdy może sam ocenić ale dla mnie nie ma wątpliwości, że powtórki nie powinno być! PARODIA!!! Władek Gollob ma 100% racji! Ktoś powie: no dobra ale wtedy byłoby 46:44 dla Krosna ale to nie do końca tak, bo jak zawodnicy widzą, że sędzia robi wszystko aby pomóc jednej z drużyn to im morale, wola walki i determinacja spada! [b]Dla mnie sędzia wygrał ten mecz dla Krosna i nie ma co do tego najmniejszej wątpliwości![/b] Po tym meczu ten Pan nie powinien już wiecej zajmować się sędziowaniem.

bowiem powinien powtórzyć bieg. Inną sprawą jest strona moralna i poczucie sprawiedliwości. Adamczak leżał na torze dokładnie tak długo jak to było potrzebne. Nikt nie zwraca uwagi na fakt, że zawodnik nic sobie nie zrobił, upadek był niegroźny by nie rzec kontrolowany a zainteresowany zamiast niezwłocznie - zszedł z toru dopiero po przerwaniu biegu. Nie ułatwiło to pracy jurorowi który przecież nie mógł dopuścić do kontynuowania wyścigu w trosce o bezpieczeństwo a z drugiej strony zapewne zakładał sportową postawę Adamczaka czyli liczył na jego niezwłoczne opuszczenie toru. Innymi słowy decyzja jest niezgodna z regulaminem ale słuszna moralnie bowiem właśnie ów niecny postępek mógł wypaczyć końcowy wynik meczu. Z całą tą sytuacją kojarzy mi się scena z filmu "Nie ma mocnych" kiedy to bodajże nestorka rodziny Pawlaków mówi: "A cóż to za przyszłość nasza będzie skoro od świni ma zależeć" I tę życiową mądrość dedykuję wszystkim rozgoryczonym kibicom Polonii.