Pojedynki Unii z Falubazem to gwarancja wielkich emocji

Tomasz Janiszewski 10 Sierpnia 2016, 18:45

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka

Pojedynki Unii Leszno z Falubazem Zielona Góra to od kilkudziesięciu lat gwarancja wielu emocji. Bezpośrednia walka pomiędzy żużlowcami z obu miast toczyła się przez blisko pół wieku zarówno o mistrzostwo Polski, miejsce na podium, utrzymanie czy awans z niższego szczebla. Do premierowych pojedynków na najwyższym poziomie doszło jednak dość późno, bo w 1975 roku. Wcześniej oba zespoły stawały naprzeciwko sobie tylko w II Lidze - po raz pierwszy w roku 1967. Zielonogórscy zawodnicy po kolejnych wyraźnych porażkach, zdołali wyjechać z Wielkopolski z tarczą tylko w 1971 roku, gdy triumfowali 39:38.

W latach siedemdziesiątych Unia przywróciła swój dawny blask, o czym przekonali się także jeźdźcy Falubazu. Przez kolejne lata ani razu nie zdołali zwyciężyć na "Smoku". Udało się to im dopiero w 1982 roku, gdy już na początku sezonu wygrali w Lesznie 50:39. Przegrana ta odbijała się Bykom czkawką do końca sezonu i ze złotego medalu ostatecznie cieszyli się rywale. Ówczesny czas był zresztą potwierdzeniem zażartej rywalizacji obu klubów, które zdominowały polską scenę żużlową. Efektem tego było zdobycie łącznie aż siedmiu na dziesięć tytułów mistrzowskich.

O wiele mniej obfitujący w sukcesy okres nastał w kolejnej dekadzie. W 1994 roku oba zespoły wspólnie spadły do II Ligi, by po dwóch latach wspólnie powrócić do elity. Zespół z grodu Bachusa w latach dziewięćdziesiątych zdołał wygrać na wyjeździe tylko w sezonie 1993 (47:43). Na kolejny sukces na torze w Lesznie musiał czekać aż jedenaście lat, gdy triumfem w rundzie finałowej Ekstraligi (47:42) niemalże zapewnił sobie utrzymanie, kosztem klubu z Rybnika. Wynik ten był szczególnie nie na rękę RKM-owi, który toczył z zielonogórzanami bezpośrednią konfrontację o utrzymanie. Wygrana ta była dopiero piątą w historii w Wielkopolsce, po wcześniejszych dziesięciu przegranych, w tym kilku bardzo wyraźnych.

Dwie ostatnie zwycięskie dla Falubazu konfrontacje przypadły na lata 2012 i 2014, choć blisko szczęścia Myszka Miki była już wcześniej, choćby dwukrotnie w sezonie 2011. Szczególnie triumf z 2014 roku mógł zapaść kibicom w pamięć. Zielonogórzanie przed biegami nominowanymi przegrywali już 36:42, by ostatecznie wygrać 46:44. Bohaterem spotkania był doskonale znany przy Strzeleckiej, Jarosław Hampel. Teraz byłego zawodnika Unii drugi rok z rzędu zabraknie w meczu ligowym na Stadionie im. Alfreda Smoczyka. Falubaz może jednak liczyć na m.in. Patryka Dudka, który na początku lipca cieszył się w Lesznie ze zdobycia złotego krążka Indywidualnych Mistrzostw Polski.

Bilans:

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": historia pomnika Jezusa Odkupiciela (źródło TVP)