Józef Dworakowski nie wróci na fotel prezesa Unii. "Moja era już minęła"

Józef Dworakowski podkreśla, że nikt w Lesznie nie będzie robić tragedii, jeżeli Fogo Unia nie awansuje do play-offów. Zaznaczył też, że nie widzi sensu, by zwalniać w przypadku porażki w czwartek menedżera, Adama Skórnickiego.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Józef Dworakowski / Na zdjęciu: Józef Dworakowski

Fogo Unia Leszno ma w dorobku dziewięć punktów i coraz mniejsze szanse na to, by znaleźć się w play-offach. Konieczne jest teraz zwycięstwo za trzy "oczka" w czwartkowym spotkaniu Ekstraligi z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. - Sezon się jeszcze nie skończył. Do końca mamy trzy mecze i dużo może się zdarzyć. Jak nie uda się awansować do play-offów, to trudno. Nikt nie będzie robić z tego tragedii. To sport i czasem nazwiska czy pieniądze nie jadą - powiedział w rozmowie z Radiem Elka główny udziałowiec spółki Unia Leszno, Józef Dworakowski.

Menedżer zespołu, Adam Skórnicki zapowiedział, że jeśli leszczynianie stracą szansę na awans do play-offów, poda się do dyspozycji zarządu. Nie oznacza to jednak, że zostanie z miejsca zwolniony. - Moim zdaniem karanie człowieka za to, że nie wyjdzie mu konkretny mecz to bzdura. Etykieta nakazywała Adamowi, by zadeklarować, że w przypadku porażki odda się ocenie zarządu. Sezon musi być jednak dokończony i nie ma sensu rozchodzić się z ludźmi na kilka meczów przed jego zakończeniem - dodał Dworakowski.

Główny udziałowiec spółki zapowiedział, że nie wróci po sezonie na fotel prezesa Unii: - To byłoby niepotrzebne. Moja era już była i minęła. Sercem i pewnymi działaniami nadal wspieram klub, ale na tym poprzestanę - zapowiedział. Nie oznacza to jednak, że Dworakowski nie będzie miał swojego zdania przy budowie nowego zespołu na sezon 2017. - Liczę na to, że w czwartek uda się wygrać za trzy punkty. A jeśli nie, to sercem i głową będziemy już myśleć o sezonie 2017. Żużel w Lesznie był, jest i będzie, bez względu na to czy w tym roku będziemy mieli medal. Nie ukrywam, że moim marzeniem jest to, byśmy zobaczyli w Lesznie polski skład. Tego, że będzie tak to wyglądać w przyszłym roku jednak nie powiedziałem. Tych jeźdźców zagranicznych paru jest. Nie można od razu ich skreślać, tym bardziej, że z tego co wiem, to wyciągnęli już pewne wnioski - skwitował w rozmowie z Radiem Elka Dworakowski.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Hedwig: Liczyłem na lepszy rezultat (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×