Fogo Unia zaczyna rozmowy z zawodnikami. Która koncepcja zwycięży?

Fogo Unia ma przed sobą rywalizację w barażu, ale już teraz zaczyna myśleć o składzie na sezon 2017. Ireneusz Igielski przyznaje, że ostateczny kształt zespołu zależy w dużej mierze od nadchodzących negocjacji z dotychczasowymi zawodnikami.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka

Runda zasadnicza PGE Ekstraligi zakończyła się dla mistrza Polski dużym rozczarowaniem. Fogo Unia nie tylko nie awansowała do play-offów, ale co gorsza wylądowała na odległej, siódmej lokacie w tabeli. Nie oznacza to jednak, że w Lesznie dojdzie jesienią do dużych przetasować kadrowych. Klubowy dyrektor, Ireneusz Igielski zapowiada, że Unia nie przekreśla żadnego zawodnika. Z każdym z nich ma zasiąść w najbliższym czasie do rozmów.

- Myślimy o przedłużeniu kontraktów z niektórymi zawodnikami i mogę zadeklarować, że ze wszystkimi, którzy mieli ważne umowy na sezon 2016 będziemy rozmawiać. Mamy co prawda wrzesień, ale pomału musimy myśleć o przyszłorocznym składzie. Pewne rozmowy więc już prowadzimy - wyjaśnia Ireneusz Igielski.

Sprawę Fogo Unii komplikuje jednak to, że czeka ją rywalizacja w barażu. Trudno będzie przedłużać umowy z żużlowcami, nie mając stuprocentowej gwarancji, że drużyna pozostanie w Ekstralidze na przyszłoroczne rozgrywki ligowe. - Trudno powiedzieć, czy przedłużymy niektóre kontrakty jeszcze przed barażami. Na pewno potrzebujemy trochę czasu, by się porozumieć. Inna sprawa, że musimy spoglądać na to, co dzieje się w Nice PLŻ. Do finału rozgrywek wszedł Lokomotiv, który jak wiadomo wywalczyć awansu do Ekstraligi nie może. Nie nam oceniać, czy będzie sens rozgrywania barażu. Regulamin mówi, że jako siódmy zespół rozgrywek mamy do niego przystąpić. Na razie czekamy na rozwój wydarzeń - zaznacza Igielski.

Fogo Unia stoi przed dylematem dotyczącym koncepcji składu. Jeden z udziałowców, Józef Dworakowski skłania się ku kadrze złożonej z polskich zawodników. Z drugiej strony klub jest jednak otwarty na dalszą współpracę z takimi żużlowcami jak Emil Sajfutdinow. Ważną umowę z Unią ma poza tym Nicki Pedersen.

ZOBACZ WIDEO: Stal - Wybrzeże: upadek rzeszowskich zawodników (źródło TVP)

- Polski skład nie jest czymś oderwanym od rzeczywistości. Na rynku jest wielu dobrych zawodników z naszego kraju i zbudowanie takiej drużyny byłby możliwe. Równie prawdopodobne jest jednak to, że Emil czy inny zagraniczny zawodnik z nami zostanie lub też kogoś z zewnątrz pozyskamy. Na to, jak ostatecznie będzie wyglądać kształt naszej drużyny w sezonie 2017 musimy jeszcze trochę poczekać. Na ten moment kluczowe jest przede wszystkim to, jak potoczą się rozmowy z zawodnikami, którzy jeździli u nas do tej pory - kwituje Igielski.

Słaby sezon 2016 może poskutkować tym, że przynajmniej część zawodników będzie musiała pogodzić się z cięciami kontraktowymi. W kuluarach od dłuższego czasu mówi się o tym, że aktualny mistrz Polski chciałby zbudować skład na sezon 2017 za nieco mniejsze pieniądze.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Unia powinna zatrzymać przynajmniej jednego zagranicznego zawodnika?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×