Peter Kildemand jedną nogą poza GP. Liczy na dziką kartę
Peter Kildemand ma małe szanse na zajęcie miejsca w czołowej ósemce końcowej klasyfikacji Grand Prix. Duńczyk liczy jednak, że w przyszłym sezonie ponownie będzie ścigał się w elicie.
- Zamierzam wykonać krok do przodu i zobaczymy, co uda się jeszcze wywalczyć. Na pewno muszę dostać się do kilku finałów, by coś jeszcze osiągnąć. To moja ostatnia nadzieja - chcę pokazać organizatorom, na co mnie stać, gdy jestem w odpowiedniej formie - przyznał w rozmowie ze speedwaygp.com Kildemand, wyraźnie sugerując, że w przypadku nieutrzymania się w elicie, liczy na dziką kartę w przyszłym sezonie.
Duńczyk bardzo słabo spisał się w rozegranym przed tygodniem Grand Prix Niemiec w Teterowie, gdzie w pięciu wyścigach zdobył sześć punktów i zakończył zawody na rundzie zasadniczej. - Nie mogę się za wiele tłumaczyć. Wykonałem kilka dobrych startów, czułem szybkość w motocyklu, ale popełniałem zbyt dużo błędów na pierwszym łuku i otwierałem drzwi rywalom, by mnie minęli. Jestem naprawdę bardzo rozczarowany moją postawą. Zwłaszcza dlatego, że w końcu wychodziły mi starty - dodał Kildemand.
ZOBACZ WIDEO: Żużlowa prognoza pogody na niedzielęKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>