Jakub Jamróg nie wyklucza zmian, ale Orzeł ma pierwszeństwo

Reprezentant łódzkich Orłów, Jakub Jamróg jest zadowolony ze swojego sportowego rozwoju. Czy bierze pod uwagę zmianę klubowych barw?

Agnieszka Rutkowska
Agnieszka Rutkowska
Jakub Jamróg WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Jakub Jamróg

Jakub Jamróg jest wychowankiem Unii Tarnów. W okresie 2009-2012 przywdziewał kevlar Jaskółek. Po tym czasie związał się z zespołem Orła Łódź. Śmiało można stwierdzić, że obie strony są zadowolone z tej współpracy, ponieważ z roku na rok kontrakt jest przedłużany. Czy żużlowiec zdecyduje się pozostać w Łodzi? - Odnośnie nowego sezonu, to jeszcze nic nie wiadomo. W Łodzi czuję się świetnie i na pewno Orzeł ma pierwszeństwo w rozmowach. Jednak jestem otwarty na propozycje. W tym roku i tak bardzo szybko będą podpisywane kontrakty, więc myślę, że kibice wytrzymają - wyjaśnia zawodnik.

Dla reprezentanta łódzkich Orłów najważniejszy jest rozwój. - Mam metodę małych kroczków. Z roku na rok jest postęp. Łódzki tor jest bardzo wymagający, dlatego łatwiej mi się odnaleźć na wyjazdowych meczach. Myślę, że się rozwijam. Czuję się też dojrzalszym zawodnikiem. Nie popełniam tylu błędów, co kiedyś - zauważa Jamróg.

Wychowanek Unii nie może pogodzić się z porażką, jaka spotkała jego zespół w finale Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Łodzianie przez cały sezon zasiadali w fotelu lidera. Jednak ostatecznie, to zespół Lokomotiv Daugavpils stanął na pierwszym miejscu podium.

- Taki urok dwumeczu w finale. To może jest ciekawe dla kibica, ale według mnie jest mocno niesprawiedliwe. Prawie wszystkie spotkania w lidze Orzeł rozstrzygał na swoją korzyść. Mieliśmy pierwsze miejsce w tabeli. Cały sezon był wspaniały, dlatego tym bardziej boli nas ten końcowy rezultat. Nie zwieńczyliśmy tej dobrej jazdy w lidze meczem finałowym. Drużyna z Łotwy jest piekielnie mocna i bardzo lubi łódzki tor. Robiliśmy wszystko co mogliśmy. Mieliśmy przed finałem dwa treningi, zmieniliśmy przygotowanie toru. Skończyło się nie tak jakbyśmy chcieli. Jednak taki jest sport - opowiadał sportowiec.

Przez cały sezon w sukces swojej drużyny wierzył nie tylko trener, zawodnicy ale przede wszystkim kibice. Mimo porażki w najważniejszym meczu sezonu pozostali przy swoim zespole, co bardzo docenia Jakub Jamróg. - Bardzo dziękuję wiernym kibicom w Łodzi, którzy nas wspierali przez cały sezon. Po przegranym meczu z Lokomotivem jak zawsze pokazali swoją klasę. Nie wieszali na nas psów, a starali się podnieść na duchu - kończy żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Byłoby mi przykro, gdybym miał odejść z Grudziądza


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×