Leszno znów światowe. W 2017 roku szansa na złoty hat-trick reprezentacji Polski

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Ryzyko opłaciło się, Holta nie zawiódł, a znajdujący się w wysokiej formie, choć niedoświadczony w rywalizacji międzynarodowej Baliński i tak pojawił się na torze. Wychowanek Unii zastąpił pozostającego bez punktów w dwóch biegach Grzegorza Walaska. Kierownictwo naszej reprezentacji wykorzystało regulaminową lukę, pozorując "zdrowotną niedyspozycję" Walaska. To przywróciło szansę na złoto i w najważniejszym momencie pozwoliło dopaść Danię. Co ciekawe bez konieczności użycia jokera, który w historii DPŚ wielokrotnie ratował przecież polski zespół.

Rok po triumfie, w Lesznie odbył się półfinał, w którym jednak górą była Australia. Po bardzo wyrównanych zawodach o bezpośrednim awansie do finału decydował bieg dodatkowy. W nim fenomenalny tego dnia Leigh Adams pokonał niepokonanego Jarosława Hampela. Polska ostatecznie po barażu i tak awansowała do finału w Vojens, gdzie wywalczyła srebrne krążki. Australia zajęła w Danii miejsce poza podium.

W 2009 roku Leszno po raz drugi pełniło rolę gospodarza finału. Okoliczności zdobycia mistrzostwa były zgoła odmienne od tych w 2007. Z powodu deszczu finał został w sobotę odwołany i przeniesiony na niedzielę, na wczesną porę popołudniową. W polskiej drużynie mimo sporych oczekiwań i chęci odzyskania mistrzostwa czuć było nerwowość. Od początku świetnie czuli się w Lesznie Australijczycy, których do wydawało się pewnego tytułu prowadziły tuzy w osobach Adamsa i Crumpa.

Menadżer Craig Boyce nie był najszczęśliwszym człowiekiem, gdy podjęto decyzję o kontynuowaniu zawodów, po tym jak po 19. biegu nad stadionem przeszła ulewa. Australia prowadziła wtedy pięcioma punktami. Podopieczni Cieślaka rzucili się do odrabiania strat i po przytomnym "odpuszczeniu" biegu z udziałem Crumpa, mogli skorzystać w gonitwie 23. z jokera, który pozostawał ostatnią deską ratunku. Hampel nie wygrał, ale po chwili przywiózł trójkę, co w połączeniu z ostatnim miejscem Troya Batchelora sprawiło, że przed decydującym biegiem oba zespoły zrównały się punktami w klasyfikacji.

Bardzo słabo spisujący się przez całe zawody Gollob ponownie jednak stanął na wysokości zadania. Bydgoszczanin do tej pory zapisał na swoim koncie zaledwie trzy punkty, podczas gdy jego rywalem miał być znający leszczyński tor jak własną kieszeń Adams. Gollob zaryzykował i postanowił skorzystać z szybkiego motocykla Krzysztofa Kasprzaka. Po świetnym starcie pomknął do mety po wygraną. Australijczyk był bezradny, a stadion po chwili znów oszalał. Kapitan polskiej husarii nie zawiódł i zapewnił swojej drużynie kolejny tytuł.

Okazja na trzecie zdobyte na torze w Lesznie nadarzy się osiem lat od ostatniej. Czy historia zatoczy koło i polscy żużlowcy ustrzelą w Lesznie klasyczny hat-trick, przy okazji broniąc złote medale zdobyte w tym roku w Manchesterze?

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×