Emil Sajfutdinow wraca do walki o IMŚ. Spełni przerwany sen z 2013 roku?

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Nadal wierzono, że Emil Sajfutdinow zostanie Indywidualnym Mistrzem Świata. W sezonie 2012 jednak rosyjski żużlowiec znów nie porywał. Brakowało mu tej waleczności i prędkości, którymi dysponował w 2009 roku. Co prawda zaliczył dwa bardzo udane turnieje - w Terenzano (drugie miejsce) oraz w Vojens (trzecia lokata), ale to nie wystarczyło, by znaleźć się w czołowej trójce "generalki". Sajfutdinow musiał zadowolić się jedynie piątą lokatą. Do trzeciego Grega Hancocka miał stratę piętnastu "oczek".

Przyszedł rok 2013. To miał być właśnie ten sezon, w którym Sajfutdinow osiągnie wymarzony cel i stanie na najwyższym stopniu podium Indywidualnych Mistrzostw Świata. Zaczął przeciętnie, bo od sześciu punktów w Grand Prix Nowej Zelandii. Później natomiast jeździł jak z nut... Wygrywał w Bydgoszczy, Goeteborgu i Cardiff. W pozostałych turniejach również spisywał się z bardzo dobrej strony. Wydawało się, że Rosjanin jest w bardzo dobrym położeniu w kontekście walki o miano najlepszego zawodnika globu. Na trzy rundy przed końcem cyklu był wiceliderem klasyfikacji, tracąc do Taia Woffindena jedynie trzy punkty.

Rzeczywistość okazała się jednak bardzo brutalna. 31 sierpnia 2013 roku Sajfutdinow złamał rękę podczas półfinału Enea Ekstraligi na torze w Toruniu. W związku z tym urazem Rosjanin opuścił trzy ostatnie rundy rywalizacji o IMŚ, spadając z drugiej lokaty na szóstą. Piękny sen Rosjanina został przerwany. Po tym nieszczęśliwym sezonie reprezentant Sbornej odmówił jazdy w kolejnej edycji Grand Prix. Utalentowany jeździec obrał inny kurs. Postanowił spróbować sił w walce o Indywidualne Mistrzostwo Europy. Był to strzał w dziesiątkę - zarówno w roku 2014, jak i 2015 triumfował w rywalizacji o status mistrza kontynentu.

Po tych sukcesach Emil Sajfutdinow postanowił powrócić do Grand Prix. Rosjanin przyjął od organizatorów stałą dziką kartę i w przyszłym roku będzie startował w elitarnym cyklu. Bez wątpienia Rosjanin ma złe wspomnienia z tymi zawodami. Miejmy nadzieję, że limit pecha "Rosyjskiej Torpedy" został już wyczerpany i kolejny sezon przejedzie cało i zdrowo. Kto wie - może nawet pokusi się o spełnienie wcześniej przerwanego snu?

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Jak oceniasz szanse Emila Sajfutdinowa w przyszłorocznym cyklu Grand Prix?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×