Emil Sajfutdinow wraca do walki o IMŚ. Spełni przerwany sen z 2013 roku?
Przyszedł rok 2013. To miał być właśnie ten sezon, w którym Sajfutdinow osiągnie wymarzony cel i stanie na najwyższym stopniu podium Indywidualnych Mistrzostw Świata. Zaczął przeciętnie, bo od sześciu punktów w Grand Prix Nowej Zelandii. Później natomiast jeździł jak z nut... Wygrywał w Bydgoszczy, Goeteborgu i Cardiff. W pozostałych turniejach również spisywał się z bardzo dobrej strony. Wydawało się, że Rosjanin jest w bardzo dobrym położeniu w kontekście walki o miano najlepszego zawodnika globu. Na trzy rundy przed końcem cyklu był wiceliderem klasyfikacji, tracąc do Taia Woffindena jedynie trzy punkty.
Po tych sukcesach Emil Sajfutdinow postanowił powrócić do Grand Prix. Rosjanin przyjął od organizatorów stałą dziką kartę i w przyszłym roku będzie startował w elitarnym cyklu. Bez wątpienia Rosjanin ma złe wspomnienia z tymi zawodami. Miejmy nadzieję, że limit pecha "Rosyjskiej Torpedy" został już wyczerpany i kolejny sezon przejedzie cało i zdrowo. Kto wie - może nawet pokusi się o spełnienie wcześniej przerwanego snu?
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>