Bartosz Smektała: Chcę przejechać sezon na luzie

Po przejściu w wiek seniora takich zawodników jak Bartosz Zmarzlik, Krystian Pieszczek czy Paweł Przedpełski, Bartosz Smektała będzie jednym z czołowych młodzieżowców PGE Ekstraligi.

Łukasz Woziński
Łukasz Woziński
Bartosz Smektała WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Bartosz Smektała

WP SportoweFakty: W poprzednim sezonie był Pan podstawowym młodzieżowcem Fogo Unii Leszno. Czy jeżeli chodzi o sezon 2017 wszystko jest już z klubem ustalone?

Bartosz Smektała: Jestem zawodnikiem leszczyńskiej Unii, mam ważny kontrakt do 21-go roku, a Leszno jest moim drugim domem. Na tą chwilę nie widzę się w innym klubie, a to czy znajdę się w podstawowym składzie to już będzie zależało od mojej dyspozycji i decyzji menadżera.

W poprzednim sezonie o miejsce w składzie rywalizowało trzech juniorów - razem z Panem byli to Dominik Kubera oraz Daniel Kaczmarek. Czy taka rywalizacja wpływa pozytywnie na młodych zawodników czy wręcz przeciwnie? - Wydaje mi się, że każdy klub powinien mieć minimum trzech juniorów - wiadomo, że żużel to sport kontuzjogenny i w trakcie sezonu mogą wydarzyć się różne rzeczy. Niestety wiąże się to z tym, że ktoś musi siedzieć na ławce. To czy rywalizacja o skład jest pozytywna czy negatywna zależy od każdego zawodnika z osobna. Ja osobiście w ogóle o tym nie myślę, skupiam się tylko na sobie i na swojej jeździe. Wiem, że jak dam z siebie wszystko i będę pracował to wyniki przyjdą. Myślę, że najważniejsze jest dobro naszej drużyny.

Pod koniec września wziął Pan udział w turnieju z okazji 75-lecia szwedzkiego klubu Elit Vetlanda. Zajął Pan czwarte miejsce i pokazał z dobrej strony. Czy w przyszłym sezonie zobaczymy Pana na torach Elitserien?

- Trudno powiedzieć. Pracujemy właśnie z moim teamem nad kontraktami za granicą. W grę wchodzi zarówno Szwecja jak i Dania. Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze i podpiszę moje pierwsze zagraniczne kontrakty. Dużo zależy od mojej dyspozycji w przyszłym roku - jeżeli będę dobrze jeździł, to na pewno dostanę szansę. Nawet jeżeli wystartuję tylko w trzech meczach, to i tak będzie to dla mnie olbrzymie doświadczenie.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob znów z nagrodą za wyścig sezonu: "Sam się dziwię, jak ja to robię"

W tym roku za Panem IMŚJ. W sumie zajął Pan 13. miejsce zdobywając 16 punktów. Rozpoczęło się dość dobrze w King's Lynn od 7. miejsca, jednak potem było już gorzej.

- Mistrzostwa świata to była dla mnie taka lekcja przetrwania. Na pewno wyciągnę z niej odpowiednie wnioski. Teraz już wiem, jak wygląda walka o ten tytuł, wiem jak muszę być przygotowany. Na teraz plan jest taki, aby przepracować dobrze zimę, powalczyć o awans do finałów IMŚJ i poprawić wynik z tego roku.

Razem z kolegami w szwedzkim Norkkoeping zdobył Pan DMŚJ. O sukces nie było łatwo ponieważ reprezentacja Australii deptała wam po piętach.

- Myślę, że start w takich zawodach to dla mnie ogromne wyróżnienie i prestiż. Geometria nie należała do najłatwiejszych, dlatego ciesze się, że mogłem wystartować i sprawdzić się na takim torze. Chociaż mój wynik nie był do końca zadowalający, dorzuciłem kilka ważnych punktów.

W sporcie żużlowym ogromny wpływ na wyniki ma sprzęt. Z usług jakich tunerów korzystał Pan w poprzednim sezonie?

- W tym roku jeździłem na silnikach Fleminga Graversena, Ryszarda Kowalskiego oraz Kazimierza Juskowiaka. Z wszystkich silników byłem zadowolony, ponieważ każdy z nich pasował do różnych warunków panujących na torze. Czasami potrzeba było trochę czasu, żeby znaleźć odpowiednie ustawienia, ale to przecież kosmetyczne sprawy. Bardzo dziękuję im za poświęcony czas - to dla mnie bardzo ważne.

Jakie plany indywidualne ma Pan na przyszły sezon?

- Moim głównym celem jest jazda na luzie, bez żadnej niepotrzebnej napinki. Po prostu chciałbym cały sezon objechać bez kontuzji.

Rozmawiał Łukasz Woziński


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Bartosz Smektała poprawi w przyszłym roku swój wynik w IMŚJ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×