Czy w 2017 roku będą sędziowskie kontrowersje na szklanym ekranie?

w\w.

kontrowersji wiedzą tylko z materiałów medialnych i relacji innych kibiców), a potem się okazuje, że dana sytuacja w ogóle nie jest analizowana. Natomiast sam Demski oceniający swoich niedawnych kolegów jest dla mnie trochę niesmaczny, bo po pierwsze sędzia musi często podjąć decyzję w ciągu ułamków sekund (np. czy bieg przerywać lub NIE przerywać po nierównym starcie - jeśli czołgacz sam się ukarał), a stojąc na wieżyczce czuje się jednak większą presję i odpowiedzialność niż siedząc w studiu czy na trybunie stadionu. A po drugie, sam też do niedawna sędziował, więc na pewno i w jego pracy któryś z jego kolegów mógłby znaleźć różne niedociągnięcia. - - - Dla mnie cały ten magazyn jest słaby - tylko yyyyy, eeeeee, yyyyyyy. Skupianie się na meczach, które wielu kibiców obejrzało przed chwilą w tv, zamiast na nietransmitowanych spotkaniach... Dobór biegów do tzw. "skrótów" też pozostawia wiele do życzenia, bo czasem była w Tarnowie ciekawa walka, a do skrótów trafiał bieg, gdy Kołodziej jedzie praktycznie od wyjścia z pierwszego łuku aż do mety na niezagrożonym prowadzeniu. Do tego sama idea skrótu też jest dla mnie dziwna - szczerze mówiąc wolałbym, żeby niektóre biegi przycinać i pokazywać np. tylko pierwsze okrążenie i ostatnie - bo często po pierwszym nic się już nie dzieje, ale zamiast tego pokazać więcej mijanek z innych biegów... Mam wrażenie, że na potrzeby tego magazynu bezmyślnie skopiowano formułę Ligi+ czy Ligi+ Extra... Ale to, co sprawdza się w piłce, niekoniecznie dobrze wygląda w żużlu. - - - Skoro już się rozpisałem o magazynie, to jeszcze kilka słów o nim. Brakuje w nim też większej liczby pomeczowych "wywiadów" na wyłączność, w których reporterzy pytaliby przed kamerą, już nawet poza transmisją, poszczególnych zawodników - o stykowe sytuacje, przebieg meczu, czy słabą postawę. Nawiasem mówiąc, to reporterzy podczas transmisji żużlowych praktycznie w ogóle NIE ZADAJĄ PYTAŃ. Zamiast zadać konkretne pytanie, oni tylko podprowadzają zawodnika do wypowiedzi i to zwykle w taki sposób, że opowiadać trzeba banały... w rodzaju "Przegrywacie ośmioma punktami, ale ze swojej postawy możesz być chyba zadowolony - 7 punktów w trzech startach" itd. Ja chcę usłyszeć konkretne pytanie i odpowiedź na nią, np. "Dlaczego dziś jedziecie tak słabo?", "Dlaczego rywale uciekają wam ze startu, mimo że jedziecie u siebie?", "Widzimy, że mocno lany jest tor, czy będzie wam teraz łatwiej jechać?" itd. W ogóle reporterzy boją się zadawać trudne pytania, wyjątkiem był chyba tylko Sergiusz Ryczel - po którym widać, że traktuje żużel jako mocno prowincjonalny sport, ale może dzięki temu pyta wprost, a nie "słodko pierdzi" byle tylko było miło. - - - Kolejna sprawa - czasem zawodnicy nie chcą podchodzić do wywiadu podczas meczu. Ja z tego miejsca pytam: co to w ogóle ma znaczyć? Jeśli oglądam zawody w telewizji, to chcę usłyszeć co dany zawodnik ma do powiedzenia. Póki co jest tak, że klubom i zawodnikom pasują bajońskie sumy płacone przez telewizję (i pośrednio kibiców, którzy wykupują sportowe pakiety z nSport i C+), ale gdy trzeba podejść do wywiadu (np. w stykowym meczu czy podczas totalnego blamażu), to są jakoś nadmiernie zajęci. Taki Zengota zleca firmie badania, z którego wychodzi, że miejsce na jego bidonie jest reklamowo warte pół miliona złotych. A potem do wywiadu wychodzi Musielak, który w danym meczu nie jedzie albo młodzieżowiec pokroju Rujnera czy innego Trzensioka. Chcą robić profesjonalną ligę, z wysokimi zarobkami i profesjonalnymi transmisjami? To niech telewizja wprowadzi obowiązek wywiadów dla zawodników. Jasne, że czasem jest nerwowo i trzeba coś poprawić w sprzęcie albo odpocząć. Ale telewizja płaci, więc telewizja wymaga. Zrobić obowiązek wyznaczenia trzech zawodników ze składu MECZOWEGO, którzy NIE MOGĄ odmówić wypowiedzi w przerwie na równianie toru (w tym przynamniej dwóch seniorów, żeby nie wyznaczać różnych Chmielów i Krakowiaków). To też podniesie rangę kapitana, bo kapitan byłby jednym z tych, którzy muszą podejść do rozmowy. Chcecie zarabiać i dostawać pieniądze od indywidualnych sponsorów? To dajcie też coś od siebie, nawet w trudnych chwilach, gdy nie macie ochoty występować przed kamerą. Gdy drużyna wygrywa, a w punktacji są same trójki, każdy lubi udzielać wywiadów. - - - I jeszcze jedno, przy okazji wywiadów, transmisji i magazynu. Aż się prosi o lepsze wykorzystanie mediów społecznościowych. Uruchomić na FB czy innym Twitterze posty lub tagi, pod którym można komentować dany mecz. Potem można wyświetlać co celniejsze, ciekawsze czy zabawniejsze komentarze na ekranie, podczas transmisji albo odnosić się do nich... Pomijam już fakt, że często komentatorzy wygadują bzdury i kibice mogliby ich sprostować. Ale też fajnie brzmiałoby pytanie do np. Pedersena "Kibice w internecie zarzucają ci, że w poprzednim biegu wywiozłeś swojego kolegę z pary w bandę, przez co drużyna straciła szansę na biegowe zwycięstwo. Jak to skomentujesz?". Itd, itd. Mógłbym tak jeszcze pisać, ale po co?