Pierwszy łuk: Kokin nie tylko nalewkę ma dobrą
- Nikołaj Kokin stał się znanym człowiekiem, kiedy trener Marek Cieślak, po pamiętnej aferze w Ostrowie, mówił że pił z Łotyszem jego nalewkę. Jednak co tam nalewka. Kokin pokazuje, że jest świetnym szkoleniowcem - pisze Zenon Plech.
Pierwszy łuk to cykl felietonów Zenona Plecha, znakomitego żużlowca, wicemistrza i brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata.
***
W XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego mamy trzech trenerów nominowanych na najpopularniejszego szkoleniowca Nice PLŻ. Chodzi o Nikołaja Kokina, Lecha Kędziorę i Janusza Ślączkę. Walko o to, kto zostanie numerem jeden, przynajmniej według mnie, rozegra się między Kokinem i Kędziorą. Ślączki jakoś specjalnie nie cenię. Miałem go kiedyś jako zawodnika, przeciętny był, i może dlatego się zraziłem. To, że Witold Skrzydlewski wziął Ślączkę do Orła Łódź nie jest dla mnie żadnym dowodem wielkości trenera. Panowie się znają, lubią i stąd ta nominacja.
Fakt, że tylu zawodników wypływa z klubu w Daugavpils na szerokie wody pokazuje, z jak dobrą pracą mamy tam do czynienia. Kokina porównałbym do naszego Romana Jankowskiego, który w Fogo Unii Leszno wykonuje dobrą pracę z młodzieżą, dzięki czemu nasz rynek stale dostaje dopływ świeżej krwi.
Kędziora jest dla mnie mocnym numerem dwa. Nie wygrał ligi, ale ja bym nie był taki pewien, czy jemu w ogóle kazali awansować. Dziwnie mi to wszystko wyglądało. Hans Andersen, wcześniej taka gwiazda, w finale jechał do tyłu. A jeszcze prezes Skrzydlewski mówił wcześniej, że jak nie będzie miał pieniędzy, to jego awans nie interesuje. Wiemy, że ich nie miał, więc pole do spekulacji jest otwarte.
ZOBACZ WIDEO Dakar: szczęśliwi, którzy dojechali do mety (źródło: TVP SA)O tym, że Kędziora pracował dobrze przekonuje mnie choćby to, że jednak został dostrzeżony przez Włókniarza Częstochowa. Inna sprawa, że wyniku to on tam nie zrobi. Składu nie ma, więc wielkich nadziei nie powinien sobie robić. Jeśli jednak spadnie w dobrym stylu to też będzie świadczyło pozytywnie o pracy szkoleniowca.
Na koniec wrócę jeszcze na chwilę do Kokina. On pomógł wielu zawodnikom przebić się na polski rynek, ale jego samego to bym u nas nie widział. Myślą, że w naszym klimacie kompletnie by się nie odnalazł, bo jednak Polska i Łotwa to są dwa różne światy.
Zenon Plech
KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>