Dariusz Ostafiński. Bez Hamulców 2.0: Skąd wziął się pączek. Pokaż Jarek sportową złość

Jakiś czas temu napisałem tekst, w którym nazwałem Jarosława Hampela pączkiem. Strasznie mi się oberwało od kibiców i żony żużlowca, a on sam oczywiście się obraził. Nie zrobiłby tego, gdyby znał motto Sławomira Kryjoma.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Jarosław Hampel WP SportoweFakty / Wojciech Klepka / Jarosław Hampel

Bez Hamulców 2.0 to żużlowy felieton Dariusza Ostafińskiego, w którym autor pisze o kulisach speedway'a.

***

Pewnie, że z tym pączkiem to grubo pojechałem. Miałem w tym jednak cel. Nie chciałem stanąć w jednym szeregu z pochlebcami, którzy klepią Jarosława Hampela po plecach i mówią o harcie ducha zawodnika. Chwalą go za to, że wrócił na tor po ciężkiej kontuzji. Nie chcą jednak mówić o tym, że gdzieś uleciała zadziorność i determinacja, które pozwalają na wypracowanie sportowej sylwetki i odpowiednie przygotowanie do sezonu. Trener Marek Cieślak oficjalnie przyznał, że Jarosław musiałby zrzucić 3 kilogramy.

Nieoficjalnie można jednak usłyszeć znacznie gorsze rzeczy. A to, że Hampel jest otłuszczony, a to że ma klasyczną oponkę. I to mówią ludzie, którzy znają i lubią Jarka. Jego koledzy z kadry śmieją się opowiadając, że Jarek oponę miał prawie zawsze. Nie zmienia to faktu, że mógłby z tym coś zrobić. Tak czy inaczej, po ostatnim zgrupowaniu w Szklarskiej Porębie, niektórzy żużlowcy poczynili taką oto obserwację, że Hampel je najwięcej z wszystkich. Łatka łasucha nie jest najlepszą reklamą dla sportowca. Zresztą waga w żużlu ma znaczenie. Chyba, że zawodnik nie stawia sobie żadnych celów i chce już tylko odcinać kupony. Wtedy może wszystko. ZOBACZ WIDEO Damian Janikowski o przepaści jaka dzieli MMA i zapasy: To bardzo przykre

W środowisku żużlowym tajemnicą poliszynela jest, że Hampel nigdy nie był tytanem pracy. Już rok temu mówiło się w Zielonej Górze, że to przez lenistwo wrócił tak późno na tor po kontuzji. Zwracano uwagę, że nie wygląda idealnie, że jego twarz jest nieco bardziej zaokrąglona. Wystarczy wziąć zdjęcia i porównać je do tych z najlepszych lat zawodnika.

Cieślak nie raz powtarzał, że Jarek zostanie mistrzem świata, jak zedrze kilka par butów na treningach. Hampel mistrzem nigdy nie został. Bazując na ogromnym talencie zgarnął dwa srebrne medale i jeden brąz w Grand Prix. Jestem przekonany, że mógł zrobić więcej.

Teraz Hampel walczy o coś zupełnie innego. Walczy o to, żeby wrócić w dobrym stylu i pokazać, że może być kimś więcej niż zawodnikiem na 5-7 punktów. Na tyle policzył go niedawno Robert Dowhan, były prezes Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra. Te rachuby z czegoś się wzięły. Czytałem ostatnio felieton pana Roberta, w którym wyrażał się o Hampelu w ciepłych słowach, ale to brzmiało sztucznie, jak jakiś marketing.

Czas na puentę. Mocno liczę na to, że nadepnąłem Hampelowi na odcisk na tyle mocno, że teraz pokaże sportową złość i zrobi taką rzeźbę, jakiej świat nie widział. A w ślad za tym pójdą oczywiście wyniki. Nie chciałbym dostawać więcej zdjęć żużlowca z oponką charakterystyczną dla pana w średnim wieku. Chciałbym za to, za jakiś czas, dostać fotkę Jarka z podium Grand Prix. O ile jego problem nie sprowadza się wyłącznie do lenistwa, to jest to możliwe. „Możesz ze mną nie gadać Jarek, ważne żebyś wrócił na top. I zrób coś, żeby koledzy się z ciebie nie śmiali".

Należy się jeszcze wyjaśnienie. Motto Sławomira Kryjoma brzmi: "Inteligentni ludzie się nie obrażają".



KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Hampel wróci na poziom sprzed kontuzji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×