Wiemy, dlaczego Betard Sparta zatrudniła trenera Dobruckiego i jaki cel przed nim postawiła

Dariusz Ostafiński 27 Lutego 2017, 20:00

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu trener Rafał Dobrucki i jego reprezentanci na obchodzi toru na PGE Narodowym.

Rafał Dobrucki był jednym z pięciu kandydatów na stanowisko trenera Betardu Sparty. Wrocławscy działacze przez dwa miesiące analizowali kogo mają wybrać. Na samym końcu skreślili trzy nazwiska i wybierali między Dobruckim i Sławomirem Kryjomem. Padło na tego pierwszego.

• Gollob nie jest lubiany, ale dajmy mu szansę. Polonii nie okradnie

Następca Piotra Barona nie ma zapisanych w kontrakcie żadnych celów. - Jest tylko między nami dżentelmeńska umowa, że ma robić z drużyną widowiska - zdradza nam Andrzej Rusko, przewodniczący rady nadzorczej WTS Wrocław.

Po kilku miesiącach współpracy Betard Sparta jest z Dobruckiego zadowolona. Przede wszystkim z racji ogromnego zaangażowania i profesjonalnego podejścia. Na dzień dobry trener zrobił remanent sprzętu do przygotowania toru, sporządził listę braków i poprosił o zamówienie niezbędnego sprzętu. Dobrucki, po serii rozmów z kandydatami, wybrał też nowego toromistrza Henryka Piekarskiego. Szkoleniowiec poświęcił też wiele czasu budowie nowego toru. Rusko przekonuje, że do 11 centymetrów w głąb ziemi Dobrucki zna nawierzchnię, jak własną kieszeń.

We Wrocławiu dziś nie wiedzą, czy szkoleniowiec odniesie sukces. Przekonują jednak, że ma na to szanse, bo prezentuje właściwe podejście. Ma wiedzę, potrafi rozmawiać z ludźmi i teraz wszystko zależy praktycznie od tego, jak poradzi sobie w ogniu walki.

Follow @ostafinski

ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Messi. Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>