Łagucie grożą cztery lata zawieszenia. Zawodnik będzie się bronić

Michał Wachowski 13 Lipca 2017, 15:00

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Grigorij Łaguta

Rosjanin wpadł na kontroli przeprowadzonej 11 czerwca po meczu ROW-u Rybnik z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa. Zawodnikowi grożą dwa lata zawieszenia. Klub i Grigorij Łaguta trzymają się jeszcze ostatniej deski ratunki, jaką jest odwołanie i przebadanie próbki B. - Zostanie ona teraz poddana analizie, a jej wyniku spodziewamy się na początku przyszłego tygodnia. Prawdopodobnie nastąpi to w poniedziałek - mówi Michał Rynkowski, p.o. dyrektora Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA).

• POLADA zajmie się żużlem. Badań było jednak za mało

Wiele zależy w każdym razie od tego, co zrobi sam żużlowiec. Ma szansę się wybronić. - Zgodnie z przepisami, jeżeli Łaguta udowodni, że nie stosował tego środka w celu dopingowym, kara może zostać skrócona do dwóch lat dyskwalifikacji. Jeżeli wykaże z kolei, że jego wina nie była istotna, na przykład ktoś podał mu środek bez jego wiedzy, to kara może zostać zredukowana do roku. Istnieje ewentualność, jaką jest brak wymierzenia kary, ale są to bardzo rzadkie przypadki - wyjaśnia Rynkowski.

Łaguta będzie mógł składać wyjaśnienia po przebadaniu próbki B. - Jeśli wynik będzie pozytywny, to przeprowadzone zostanie postępowanie dyscyplinarny. Wówczas pan Łaguta będzie mógł złożyć pełne wyjaśnienia - kwituje nasz rozmówca.