Dlaczego niepełnosprawna oglądała mecz na Olimpijskim, stojąc o kulach?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Stadion Olimpijski we Wrocławiu
WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Stadion Olimpijski we Wrocławiu
zdjęcie autora artykułu

Kibice Stali Gorzów nie kryli oburzenia, widząc, jak niepełnosprawnej osobie, przed wejściem do sektora gości, zabrano wózek. Półfinałowy mecz swojej drużyny we Wrocławiu oglądała, stojąc o kulach.

- Jak to możliwe, że na nowoczesnym Olimpijskim, tak się traktuje niepełnosprawnych kibiców - dziwili się sympatycy Stali będący świadkami tamtego zdarzenia. To oni wysłali do naszej redakcji zdjęcia i opowiedzieli, że dziewczynie poruszającej się na wózku zabrano jej pojazd przed wejściem na sektor. Mecz oglądała, stojąc o kulach. Po spotkaniu musiała dodatkowo czekać 40 minut, aż miejscowi kibice wyjdą ze stadionu. Fani Stali prosili ochroniarzy, żeby puścili niepełnosprawną, lub chociaż podali jej wózek, ale ci, po konsultacji z przełożonymi, nie zgodzili się spełnić prośby.

Na pierwszy rzut oka należałoby napisać, że mieliśmy do czynienia z nieludzkim traktowaniem osoby mającej znaczne kłopoty z poruszaniem. Bartłomiej Skrzyński, który sam porusza się na wózku, a na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu otacza opieką osoby niepełnosprawne, tłumaczy nam jednak, że fanka Cash Broker Stali Gorzów zwyczajnie nie zastosowała się do instrukcji wypisanej na bilecie.

- Mamy jasną informację w regulaminie sprzedaży biletów, że osoby na wózkach zgłaszają się na mój adres mailowy: bartlomiej.skrzynski@um.wroc.pl - opowiada Skrzyński. - Nie było problemu z kibicką z Leszna, która wpadła na finał. Pani z Gorzowa się do mnie nie zgłosiła. A na naszym sektorze mamy wygodne i komfortowe miejsca, ale także toalety. Trudno mi więc nie zrozumieć ochroniarza, który wiedząc o tym - nie chciał tworzyć niebezpiecznej sytuacji, wnoszenia po schodach i braku możliwości skorzystania z sanitariatów. Gdyby coś się wydarzyło, kto brałby za tę sytuację odpowiedzialność? - pyta Skrzyński zapewniając, że zmodernizowany za grube miliony Olimpijski jest przyjazny i przygotowany na przyjęcie osób niepełnosprawnych.

- Na naszym sektorze mamy 24 miejsca dla osób poruszających się na wózkach i tyle samo dla ich asystentów lub alternatywnie osób z inną niepełnosprawnością - tłumaczy Skrzyński dowodząc, że doszło do tego dzięki współpracy klubu, miasta i sponsorów. - Sam zarekomendowałem podniesienie wysokości trybuny dla niepełnosprawnych o 34 centymetry, zrealizowanie zamiast schodów rampy prowadzonej do strefy dla dziennikarzy, połączenie z częścią VIP, odpowiednie rozwiązania w toaletach. Krzysiek Cegielski, goszcząc pierwszy raz na Stadionie Olimpijskim, powiedział: - Dzięki Skrzynia za te działania, bo w końcu mogę wjechać windą na stanowisko komentatorskie, bez targania wózka po schodach.

ZOBACZ WIDEO Na czym polega praca komisarza technicznego?

Źródło artykułu:
Czy stadiony żużlowe są przyjazne dla osób niepełnosprawnych?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (13)
avatar
Kot Ulung
18.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stadion za grube miliony..... hahaha bez urazy Ale ten stadion to jakąś kpina. 1/3 stadionu jest ok. Piękna trybuna i nie ma się do czego przyczepić .Ale pierwszy łuk gdzie się najwięcej dzieje Czytaj całość
avatar
yes
12.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z tekstu wynika, że nie ma możliwości trafenia na właściwe miejsce bez wcześniejszego powiadomienia Skrzyńskiego? Była przecież na stadionie,na którym są wyodrębnione miejsca.  
avatar
SpartyFan
12.10.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tysięczna papierowa afera dziennikarskiej hieny.  
avatar
Pixel
12.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
no co Wrocław == Breslał  
r222
12.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
swoja drogą kto to obliczyl stadion na 15000 kibicow a 24 miejsca dla osob niepelnosprawnych !!!Moze faktycznie na jakis mecz niech przyjada osoby na wozkach i bedzie ich z 50 ciu i niech zrobi Czytaj całość